Według UNEF, największego związku studentów we Francji, w Lyonie doszło do starć studentów o poglądach skrajnie prawicowych ze strajkującymi. Z kolei w Nicei bójka wywiązała się po tym, jak studenci próbowali przerwać blokadę kampusu Carlone.
Jak podało francuskie ministerstwo edukacji, 53 różnego rodzaju formy protestu przeciwko reformie emerytalnej, w tym blokady, miały miejsce we wtorek do południa we francuskich placówkach oświatowych.
Jak przewiduje rząd, we wtorek mobilizacja młodych ludzi prawdopodobnie się podwoi lub nawet potroi. Wiele szkół średnich zostało zablokowanych w całym kraju. Strajkować ma również 30 proc. nauczycieli szkół podstawowych w kraju.
Strajki w różnych sektorach gospodarki
Z powodu blokad rafinerii, na ponad jednej piątej stacji w całym kraju brakuje paliwa. Najtrudniejsza sytuacja jest w departamencie Ille-et-Vilaine w północno-zachodniej Francji, gdzie trudności z zaopatrzeniem miało 51 proc. stacji. Z kolei w departamencie Loara Atlantycka, gdzie trudności zgłaszało 47 proc. punktów, niektóre z nich zostały wyłączone z powszechnego użytku.
We wtorek francuska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGAC) poprosiła linie lotnicze o odwołanie 20 proc. lotów zaplanowanych na lotnisku Paryż-Orly, a także w Marsylii-Provence i Tuluzie. Również w piątek należy wnioskowała o odwołanie 25 proc. lotów zaplanowanych w Paryż-Orly i 20 proc. w Lyonie, Marsylii-Provence, Tuluzie, Bordeaux i Nantes.
W całej Francji zmobilizowano we wtorek 13 tys. policjantów i żandarmów, w tym 5,5 tys. w samym Paryżu, gdzie o godz. 14 z placu Republiki ma wyruszyć główny marsz. Masowe protesty spodziewane są m.in. w Nantes, Lyonie, Marsylii, Lille, Bordeaux, Nicei, Rennes, Montpellier i Tuluzie.
Według szacunków służb na ulice w wielu francuskich miastach wyjdzie we wtorek od 650 do 900 tys. demonstrantów; tylko w Paryżu może protestować nawet 100 tys. osób.
Marcin Furdyna