W czwartek w Katowicach utworzona niedawno w Sejmiku Woj. Śląskiego doraźna komisja ds. analizy inwestycji kolejowych i innych inwestycji realizowanych przez administrację rządową w kontekście ich wpływu na realizację zadań Woj. Śląskiego spotkała się z członkami powołanego przez posłów opozycji parlamentarnego zespołu ds. przeskalowanych inwestycji publicznych i przymusowych wywłaszczeń.

Reklama

Na spotkanie zaproszono samorządowców i protestujących mieszkańców miejscowości, przez które miałaby przebiegać kolej dużych prędkości między Katowicami a czeską Ostrawą - część siatki połączeń do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tzw. wariant inwestorski trasy nie został jeszcze wybrany - trwają w tej sprawie analizy i konsultacje.

Podczas obrad zabierali głos m.in. marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski, który przez trzema miesiącami zmienił barwy polityczne i opuścił PiS, przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. przeskalowanych inwestycji publicznych i przymusowych wywłaszczeń Gabriela Lenartowicz (KO), a także lider śląskiej Platformy Obywatelskiej Wojciech Saługa, który ocenił, że "nie da się zbudować wielkiej rządowej inwestycji na krzywdzie ludzkiej".

Taka krzywda dzieje się także w wielu powiatach woj. śląskiego, gdzie tysiące mieszkańców protestuje przeciwko bezduszności władzy centralnej. Przeciwko temu, że "kreski" (projekty przebiegu linii), a nie rozmowy, argumenty i analizy, decydują o ich życiu - powiedział Saługa.

Oświadczenie rzecznika CPK

Do niektórych z zarzutów z dyskusji w Katowicach odniósł się w stanowisku CPK rzecznik spółki Konrad Majszyk. Jak ocenił - teza, że inwestycje kolejowe CPK są ustalane w Warszawie w oderwaniu od realiów lokalnych i że o życiu ludzi decydują "kreski na mapie", jest oderwana od rzeczywistości.

"Naszym celem jest wyznaczenie przebiegu tej linii w taki sposób, żeby zmniejszyć do minimum kolizje z zabudową mieszkalną. To właśnie dlatego, że badaliśmy wszystkie kolejne propozycje korekt przebiegów, które otrzymaliśmy podczas konsultacji, wariant inwestorski dla odcinka Katowice – Ostrawa jeszcze nie jest wybrany" – wyjaśnił Majszyk.

Zaznaczył, że z uwagi na silnie zurbanizowany obszar, przez który ma przebiegać szprycha nr 7, występujące ograniczenia w postaci szkód górniczych czy obszarów inwestycyjnych oraz bliskość autostrady A1, wytyczenie przebiegu tej trasy wymaga wielu prac. Przypomniał, że w grę wchodzą tam cztery potencjalne przebiegi, z czego wariant inwestorski ma zostać ogłoszony "niebawem".

Reklama

"Niekiedy przedłużające się, drobiazgowe prace planistyczne służą więc ograniczeniu konfliktów społecznych i wynikają z tego, że wsłuchujemy się w głos mieszkańców i samorządowców. Wyznaczając trasę, bierzemy pod uwagę kwestie techniczne, społeczne i środowiskowe, a więc zarówno kolizje z budynkami mieszkalnym, jak też zielonymi terenami chronionymi" – zaakcentował rzecznik.

Podkreślił, że nieprawdą jest, aby potencjalne przebiegi połączenia nie były konsultowane w terenie, a pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała miał nie przyjmować zaproszeń na spotkania z mieszkańcami i samorządowcami na Śląsku.

"Dla odcinka Katowice-Ostrawa tylko w I turze obyło się 12 konsultacji w formule online, w których udział wzięło łącznie ponad 4 tys. osób. W turze II, podczas 18 konsultacji stacjonarnych z przedstawicielami spółki CPK spotkało się niemal 1,8 tys. osób. Eksperci odbyli również około 150 konsultacji indywidualnych" – wyliczył Majszyk.

"Kolejnych dziesięć spotkań przedstawicieli spółki, towarzyszyło drugiemu etapowi studium wykonalności dla tego odcinka. Były one organizowane zarówno z jednostkami samorządu terytorialnego, mieszkańcami jak i w ramach zespołów senackich i sejmowych. Tylko od marca ubiegłego roku do stycznia tego roku w sześciu z nich brał udział minister Marcin Horała" - dodał rzecznik CPK.

"Po to jest niezwykle długi, żmudny, wieloetapowy etap prac…"

24 lutego wiceminister Horała, pytany w Radiu Katowice o trwające na Śląsku protesty mieszkańców i części samorządowców wskazał, że "po to jest niezwykle długi, żmudny, wieloetapowy, wielowariantowy etap prac planistycznych, żeby jak najbardziej tego rodzaju problemy zminimalizować".

"Najpierw mamy etap dobrowolnych nabyć po ustaleniu lokalizacji – wtedy, kiedy osoba, której nie odpowiadają zaproponowane warunki, może po prostu nie przyjąć tej oferty. Przykład samego Baranowa i samego lotniska CPK, gdzie ten etap prac już się toczy, pokazuje, że jednak te oferty są korzystne, są atrakcyjne" - ocenił pełnomocnik.

"Jestem przekonany, że również na Śląsku, jak dojdzie do tego etapu, to tak właśnie się stanie - ponieważ CPK może, ma do tego prawo i tak czyni - w przeciwieństwie do innych inwestorów publicznych - za nabywane nieruchomości płacić wyraźnie więcej, niż są one warte" – wskazał wiceminister wyrażając opinię, że ludzie protestujący przeciwko CPK i prowadzącym do niego liniom kolejowym obawiają się głównie tego, że w zamian za swoje domy i tereny nie otrzymają pieniędzy pozwalających na zakup innej, podobnej nieruchomości.

W czwartek przewodniczący doraźnej sejmikowej komisji ds. analizy inwestycji kolejowych i innych inwestycji realizowanych przez administrację rządową radny Grzegorz Wolnik wyraził nadzieję, iż Sejmik Woj. Śląskiego stanie się miejscem wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie CPK i pomoże w przebiciu się argumentów samorządowców i mieszkańców, aby nie dopuścić do realizacji oprotestowanych planów.

Mateusz Babak