Ze Stanów Zjednoczonych przylatują do Polski pełnomocnicy bądź osoby podające się za pełnomocników i informują potencjalnych spadkobierców, że są spadkobiercami po nieznanych im krewnych.

Reklama

Chodzi o wiele milionów dolarów

- Taka sytuacja zawsze wzbudza zainteresowani ludzi, którzy dowiadują się, że dostaną niespodziewany spadek po nieznanej im osobie, a na taką informację bardzo chętnie reagujemy z zaufaniem, tym bardziej, że chodzi o wiele milionów dolarów – mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Pluta z kancelarii Baran&Pluta.

Reklama

Oszuści wykorzystują niewiedzę Polaków o dziedziczeniu majątków w USA. Jest to o tyle łatwe, że pod tym względem polskie prawo spadkowe bardzo różni się od amerykańskiego. A dzieje się to obecnie przede wszystkim w woj.podkarpackim.

Reklama

Mecenas ze stanu Waszyngton...

Tam pojawił się mecenas ze stanu Waszyngton, który przedstawia się jako pełnomocnik zmarłej kobiety w USA. Przedstawia umowy, z których wynika, że pełnomocnikowi należy się połowa spadku, jeżeli spadek odzyska dla klienta, który na pewno jest wskazany w testamencie.

- Pięć osób podpisało z nim takie umowy, nie sprawdzając żadnych dokumentów i tego w jakim sądzie toczy się postepowanie spadkowe w USA – wyjaśnia J.Pluta z kancelarii Baran&Pluta.

Otrzymali tylko informację, że są trzy testamenty. W jednym wszystko przepisane jest na kościół, gdy w innym na hrabstwo, a w jeszcze kolejnym – wskazani są oni jako spadkobiercy. I właśnie ten jedyny, korzystny dla polskich spadkobierców ma być wybrany przez amerykański sąd, dzięki działaniom pełnomocnika, który przyleciał z USA.

Oszustwa spadkowe

- Jeden ze spadkobierców skontaktował się z nami, aby sprawdzić czy rzeczywiście w USA toczy się takie postępowanie w Stanach Zjednoczonych – opowiada mec.J.Pluta. – Okazało się, że postępowanie takie się toczy, ale testament jest tylko jeden i wskazuje spadkobierców z Polski. Natomiast pełnomocnik był już karany w USA za oszustwa spadkowe, z tego powodu utracił prawa do wykonywania zawodu, a okradł wcześniej siedmiu Polaków, przepisując na siebie ich spadek.

Nie podpisujmy więc pochopnie żadnych umów, na które tak łatwo dajemy się nabrać, gdy w grę wchodzą miliony dolarów.

Trwa ładowanie wpisu