Choć strata Citigroup jest ogromna to jeszcze większą miał w ostatnim kwartale 2007 roku - sięgnęła wtedy 9,8 mld dolarów. "Powszechnie spodziewano się, że sytuacja Citigroup nie jest wesoła, ale sam jestem zadziwiony, że jest aż tak zła" - powiedział Matt McCormick z firmy konsultingowej Bahl & Gaynor Investment Councel w Cincinnati. Przychody Citigroup spadły o 13 proc. do 5,6 mld dolarów, w tym w sektorze bankowości detalicznej o 47 proc. działalności komercyjnej.
Przeżywający kłopoty Citigroup został podzielony na dwie operacyjne części, z których jedna skupi się na bankowości uniwersalnej zaś druga na inwestycyjnej (zarządzaniu aktywami).
Największy bank amerykański Bank of America, który też miał stratę w IV kwartale 2008 roku - rok wcześniej mógł się pochwalić zyskiem rzędu 268 mln dolarów. Rząd amerykański obiecał BoA dofinansowanie w wysokości 20 mld dolarów, które pozwoli mu wchłonąć bank inwestycyjny Merrill Lynch. Udzieli też BoA gwarancji dla 138-milionowej pożyczki z programu TARP, która pomoże bankowi w przetrwaniu kryzysu.
Citigroup miało 8,29 mld dolarów straty w ostatnich trzech miesiącach zeszłego roku. Był to piąty z rzędu kwartał tak złych wyników banku. Mniejszą stratę odnotował Bank of America - "tylko" 1,79 mld dolarów, tyle, że po raz pierwszy od 1991 roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama