Według danych Eurostatu, przytaczanych przez AP, w grudniu indeks cen konsumpcyjnych (CPI) w 19 krajach strefy euro wzrósł o 9,2 proc. w stosunku do poprzedniego roku. "Był to drugi z rzędu spadek inflacji od czerwca 2021 r. W listopadzie wskaźnik spadł do poziomu 10,1 proc. po tym, jak w październiku osiągnął rekordowe 10,6 proc." - podaje AP.
"Od czasu rozpoczęcia przez Rosję wojny na Ukrainie w lutym, gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa w całej Europie borykają się z problemem gwałtownie rosnących kosztów energii" - przypomina AP. Dodaje jednak, że według najnowszych danych kryzys energetyczny może na razie wyhamować, na co wskazuje spowolnienie wzrostu cen energii w ostatnich miesiącach.
W przypadku niższych cen gazu powodem były przede wszystkim wypełnione magazyny na zimę oraz względnie wysokie temperatury w ostatnich tygodniach. Na niezmiennie wysokim poziomie pozostał za to wzrost cen żywności. Na inflację negatywnie wpływają między innymi wąskie gardła w dostawach surowców i części w obliczu odradzającego się globalnego popytu konsumenckiego po pandemii koronawirusa - podkreśla AP.
"O wiele bardziej istotne..."
"Prawdopodobnie szczyt inflacji mamy już za sobą, ale o wiele bardziej istotne dla gospodarki i decydentów jest to, czy będzie ona strukturalnie powracać do poziomu 2 proc. od tego momentu" - ocenił cytowany przez AP Bert Colijn, ekonomista ds. strefy euro w ING Banku. "Nieobejmująca zmiennych cen energii i żywności inflacja bazowa wzrosła w grudniu do poziomu 5,2 proc., gdyż wzrosły ceny usług i towarów, takich jak odzież, samochody czy komputery" - zaznaczyła agencja.
"Rosnące ceny i wysokie koszty życia wywołały strajki w różnych branżach w całej Europie. Rządy wielu krajów oferują ulgi dla konsumentów energii, a banki centralne, w tym Europejski Bank Centralny, walczą z inflacją, podnosząc stopy procentowe" - przypomina AP.