Projekt noweli ustawy o SN został wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w nocy z wtorku na środę. Według autorów, proponowane przepisy mają wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. KPO. Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Projekt przewiduje także poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas "testu" o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Reklama

Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował w czwartek po południu, że w związku z wystąpieniem prezydenta Andrzeja Dudy i jego apelem o rozwagę, projekt dotyczący zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, którego pierwsze czytanie miało się odbyć w Sejmie w czwartek po południu, na wniosek szefa klubu PiS został zdjęty z porządku obrad bieżącego posiedzenia Izby. Dodał, że projekt ustawy o SN "jest projektem trudnym i ważnym, wymaga też pogłębionej analizy". W związku z tym - poinformował - będą prowadzone w jego sprawie konsultacje. Projekt ostro krytykuje też koalicjant PiS, Solidarna Polska.

"Próba obejścia Solidarnej Polski"

O tę sytuację dziennikarze pytali w Sejmie ministra sprawiedliwości i lidera SP Zbigniewa Ziobrę. Powiedział on, że pojawiła się próba obejścia Solidarnej Polski przy uchwalaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym poprzez "sojusz z Platformą i Lewicą".

- Ale stanowisko prezydenta zmienia dynamikę całej sytuacji i mogłoby doprowadzić do niedobrego finału dla inicjatorów, czyli weta prezydenta - zaznaczył Ziobro.

- Solidarna Polska od dwóch lat przestrzegała, że zgoda pana premiera Morawieckiego na mechanizm szantażu, który zaproponowała pani kanclerz Merkel i pani von der Leyen w porozumieniu z Donaldem Tuskiem będzie miała dramatyczne konsekwencje dla Polski. Uległość wobec tej polityki przynosi zgniłe owoce dla Polski, ale to jest największyproblem pana premiera Morawieckiego - mówił Ziobro.

- On gwarantował, że te pieniądze będą i że nie będzie szantażu. Nie ma pieniędzy, jest szantaż. Nie ma zgody na to, żeby dalej upokarzać Polskę, dzisiaj powiedział to też prezydent - zaznaczył minister sprawiedliwości.

Reklama

- Czas na refleksję pana premiera. Myślę, że jest człowiekiem odpowiedzialnym za własne decyzje i pokaże drogę, albo odwoła się do swojego honoru - dodał.

Piotr Śmiłowicz