Dwa lata temu kierownictwo MSZ Holandii zleciło przeprowadzenie niezależnego badania w sprawie rasizmu wewnątrz ministerstwa. W poniedziałek przedstawiono pracownikom jego wyniki, a także opublikowano je na stronie internetowej resortu.

Reklama

Powszechny rasizm

Z raportu wynika, iż rasistowskie zachowania, zarówno w samym ministerstwie jak i w placówkach zagranicznych, są powszechne. Dokument zawiera zeznania pracowników, którzy spotykają się ze słownymi obelgami ("małpy"), są traktowani poniżająco lub padają ofiarą rasistowskich żartów.

Reklama

"Dobrze grasz w szachy, jak na czarnucha", "szkoda, że nie jesteś też lesbijką lub niepełnosprawną" – cytuje fragmenty raportu dziennik "Algemeen Dagblad". Z relacji osób, które padły ofiarą tego typu zachowań, wynika, że nie są oni traktowani jako pełnoprawni Holendrzy.

Segregacja rekrutacyjna

"Nacisk na pochodzenie etniczne i kulturowe prowadzi do kwestionowania lojalności pracowników ze względu na ich pochodzenie" - piszą autorzy badania. Z raportu wynika, że często osoby ubiegające się o pracę lub staż w MSZ są odrzucane ze względu na migracyjne pochodzenie lub wygląd. "Czasami przeprowadzane jest wyraźne wyszukiwanie białego pracownika o niebieskich oczach. Jest to prawnie zabronione" – czytamy w raporcie.

Naukowcy przeprowadzili 33 pogłębione wywiady z "dwukulturowymi" urzędnikami służby cywilnej, którzy pracują w Hadze lub na placówkach za granicą oraz z lokalnie rekrutowanymi pracownikami na tych stanowiskach. Ponadto zorganizowano cztery grupy fokusowe z udziałem urzędników zajmujących się różnorodnością i integracją.

Przeprosiny MSZ

Reklama

"Raport głęboko nas porusza. To, czego doświadczają nasi koledzy, co się o nich mówi i jak się oni z tym czują, jest dla nas nie do przyjęcia. Przepraszamy" – głosi oficjalne oświadczenie MSZ. Do sprawy odniósł się także minister Wopke Hoekstra. Szef resortu spraw zagranicznych powiedział dziennikowi "De Telegraaf", że jest "wstrząśnięty" raportem i nazywa jego wyniki "bolesnymi".

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek