- Dobrze byłoby wiedzieć, gdzie podział się beton na Krymie. Z tego, co nam wiadomo, zakłady produkujące beton z Bakczysaraju w pierwszej kolejności mają zabezpieczać potrzeby tzw. priorytetowego klienta, czyli rosyjskiego ministerstwa obrony. Pod Symferopolem rozpoczęła się z kolei produkcja betonowych umocnień przeciwczołgowych, tzw. "zębów smoka". Ciężarówki przywożą na północ Krymu konstrukcje do budowy tych zapór - oznajmiła Taszewa, cytowana przez agencję Interfax-Ukraina.
Jak dodała, półwysep boryka się również z poważnym niedoborem personelu medycznego. Obecnie ma tam brakować około 2 tys. specjalistów w tej dziedzinie.
Mieszkańcy zmuszeni do "wspierania" armii
Na początku listopada Taszewa oznajmiła, że mieszkańcy Krymu są regularnie zmuszani do "wspierania" rosyjskiej armii. Pracownicy obozu wypoczynkowego dla dzieci Artek musieli pod groźbą rozwiązania umów podpisać oświadczenie, że przekażą swoje dzienne uposażenie na potrzeby rosyjskich wojsk. Z kolei w Sewastopolu jedna ze stacjonujących tam brygad sił zbrojnych zwróciła się z prośbą do kancelarii adwokackich, by zakupiły żołnierzom niezbędne wyposażenie.
Z podobnymi naciskami muszą liczyć się mieszkańcy terenów wiejskich. - Poprzez lokalne organy samorządowe rozpowszechniane są apele, aby dostarczać armii różne rzeczy, od bielizny po zapałki. Sami okupanci ciągle narzekają, że miejscowe społeczeństwo w niewystarczającym stopniu wspiera rosyjską armię. Nie ma się jednak czemu dziwić - podkreślała przed kilkoma tygodniami Taszewa.
Rosja anektowała Krym w 2014 roku; wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji Kremla na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, półwysep jest zapleczem wojsk agresora atakujących terytoria południowej Ukrainy.