Projekt ustawy o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku gazu stanął na ostatnim, wtorkowym posiedzeniu rządu, ale nie zapadły żadne rozstrzygnięcia. Wszystko przez kontrowersje wewnątrz rządu, dotyczące tego, kogo mrożenie cen gazu miałoby objąć. Pierwotne założenie było takie, że będzie to powszechny instrument dla gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych. Takie rozwiązanie byłoby też bardzo kosztowne, bo mówi się o wydatku rzędu 20-30 mld zł.
Kryterium dochodowe
Dlatego teraz pojawił się pomysł, by do pakietu wprowadzić kryterium dochodowe. Jak słyszymy, uwagi w tej sprawie zgłosili m.in. szef MAP Jacek Sasin i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. - Ich zdaniem perspektywa, w której wspieramy wszystkich po równo w tym konkretnym przypadku może być niesprawiedliwa - wskazuje nasz rozmówca z rządu i przyznaje, że premier Morawiecki również przychyla się do tych argumentów. - Projekt ustawy dotyczyłby zarówno tych, którzy muszą zdecydować, czy wydać swoje ostatnie pieniądze na leki czy gaz, jak i tych, którzy ogrzewają swoje wielkie domy i ich na to stać - wskazuje.
Na razie nie jest przesądzone, na jakim poziomie kryterium dochodowe zostanie ustawione, trwają w tej sprawie analizy. Nasi rozmówcy z rządu sugerują, że decyzje na rządzie (w trybie obiegowym) mogą zapaść do końca tego tygodnia. Wtedy projekt mógłby trafić na najbliższe posiedzenie Sejmu, które rozpocznie się 30 listopada. Kolejny rozmówca DGP z rządu wskazuje, że nie można zwlekać, bo mamy już prawie grudzień. - Jeśli jeszcze dojdzie element weryfikacji, cały proces kierowania tej pomocy do ludzi się wydłuży - wskazuje.