Lokalizacja drugiej elektrowni nie została jeszcze wskazana, ale biorąc pod uwagę to, że Westinghouse został wybrany do realizacji pierwszego projektu, byłoby dla Polski korzystne ekonomicznie, aby w drugiej lokalizacji zastosować tę samą technologię - ocenił Kowalik.
W środę Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Zgodnie z nią, pierwsza taka elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Uchwała wskazuje, że budowę wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Polsce zrealizuje Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe. Odpowiada ona m.in. za przygotowanie procesu inwestycyjnego, pełni też rolę inwestora. Jak wskazano w komunikacie po posiedzeniu rządu, pierwszy blok elektrowni, która zostanie wybudowana w północnej Polsce, powstanie do 2033 r. Z kolei w piątek rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że drugi projekt w ramach rządowego programu PPEJ "jest w fazie negocjacji i nie ma żadnych rozstrzygnięć". Zaznaczył jednocześnie, że "nie wykluczamy żadnego z tych partnerów, którzy dotychczas negocjowali(...) Podmioty, które prowadziły z nami rozmowy nadal są brane pod uwagę".
Jak podkreślił prezes Westinghouse Polska, można wskazać wiele innych argumentów dla wyboru tej samej technologii dla drugiej lokalizacji. - To koszty serwisowania, przeglądów, konserwacji, dostaw paliwa, nie wspominając o optymalizacji zasobów innych interesariuszy projektu, jakim jest np. Państwową Agencja Atomistyki, która będzie musiała dwukrotnie powiększyć zespół i potencjał techniczny, aby sprawnie obsłużyć proces przyznawania licencji dla dwóch technologii - wyliczył Mirosław Kowalik. Jesteśmy przygotowani do realizacji projektu także w drugiej lokalizacji - zapewnił.
Ponieważ będziemy pracowali nad pierwszymi trzema blokami, to zakładamy, że w drugiej lokalizacji również będzie rozpatrywany projekt w technologii AP1000, m.in ze względu na znaczące korzyści płynące z zamówienia 6 bloków jądrowych czy z wykorzystania tego samego modelu realizacji, najlepszych praktyk czy krzywej uczenia optymalizującej koszty oraz harmonogram realizacji - wyjaśnił Kowalik.
Jak zaznaczył, jeśli chodzi o ewentualne kapitałowe zaangażowanie w projekty, to co do zasady Westinghouse skupia się na swojej podstawowej działalności dostarczenia projektu, technologii i usług dla klientów z sektora energetyki jądrowej.
Jednak ze względu na istotność polskiego projektu pewne deklaracje o możliwości zaangażowania kapitałowego zostały zawarte w ofercie (CER). Nie mogę na ten moment powiedzieć więcej szczegółów, jakie to będzie zaangażowanie. Będzie to przedmiotem rozmów z klientem - podkreślił.
Autor: Wojciech Krzyczkowski