W związku ze zmianą regulaminu wyborów lidera partii potencjalni kandydaci mieli jedynie trzy dni na zebranie 100 głosów poparcia posłów Partii Konserwatywnej. Biorąc pod uwagę, że torysi dysponują w obecnej kadencji Izby Gmin 357 mandatami w praktyce oznaczało to, że tylko trzech kandydatów mogło stanąć do wyścigu o fotel premiera.

Reklama

Johnson rezygnuje, Rishi Sunak był faworytem

Po wycofaniu się przez Borisa Johnsona w grze pozostali tylko były szef resortu finansów Rishi Sunak oraz była szefowa resortu obrony Penny Mordaunt, której jednak ostatecznie nie udało się przekonać tak dużej ilości posłów – zebrała według szacunków BBC niewiele ponad 25 głosów poparcia.

Wybory miały potrwać do najbliższego piątku, jednak finalnie Sunak nie miał żadnego kontrkandydata i w świetle tego zostanie nowym premierem Wielkiej Brytanii.

Mordaunt tuż przed oficjalnym podaniem do wiadomości wyników, zdecydowała się poprzeć Sunaka i formalnie wycofać swoją kandydaturę. Dlatego też konkretny podział głosów wśród torysów nie został przedstawiony publicznie, ale według szacunków BBC Sunak miał przekonać do siebie około 200 posłów ugrupowania.

Rishi Sunak, czyli z Goldman Sachs na Downing Street

W przeszłości mający indyjskie korzenie Sunak pracował m.in. jako analityk w Goldman Sachs oraz dyrektor firmy inwestycyjnej Catamaran Ventures należącej do indyjskiego miliardera, prywatnie jego teścia – Narayany Murthy’ego .

Do polityki wszedł dopiero w 2015 r., kiedy uzyskał mandat poselski, a opinii publicznej dał się poznać przede wszystkim jako minister finansów, który po dwóch latach współpracy z Borisem Johnsonem zdecydował się w proteście wobec licznych skandali opuścić jego rząd.

Sunak, który jawnie sprzeciwił się środowisku związanemu z Johnsonem był nadzieją na nowe otwarcie w Partii Konserwatywnej – jako przedstawiciel młodego pokolenia mógł już sześć tygodni temu doprowadzić do symbolicznej zmiany pokoleniowej w partii. Wówczas to jednak ostatecznie decydowały głosy wszystkich członków partii, a wśród szerokiego aktywu torysów obecny premier nie cieszył się aż taką popularnością.

Reklama

Sunakowi udało się jednak zebrać przygniatającą większość spośród wszystkich posłów partii, w tym także zwolenników Borisa Johnsona, którzy w minionych tygodniach krytycznie odnosili się do nowego szefa rządu. Kiedy było już niemal pewne, że to Sunak będzie jedynym kandydatem, rynki zareagowały optymistycznie, a rentowność obligacji dwuletnich spadła aż o 41 punktów bazowych do 3,39 proc.

Sunak musi opanować chaos w Wielkiej Brytanii

Teraz przed Sunakiem zadanie uprzątnięcia chaosu w partii i brytyjskiej gospodarce. Nowy premier jeszcze w trakcie wcześniejszej kampanii o przywództwo ostrzegał Liz Truss i jej zwolenników, że projektowane przez nich obniżki podatków nie doprowadzą do szybkiego impulsu inwestycyjnego, a jedynie radykalnie powiększą deficyt budżetowy.

Jego intuicję podzieliły w ubiegłym tygodniu rynki, reagując spadkiem kursu funta i wzrostem rentowności obligacji. Sunak prawdopodobnie będzie kontynuował politykę fiskalną obecnego szefa resortu finansów Jeremy’ego Hunta w kwestii podwyżki podatków i obniżania deficytu, jednak od szczegółów jego programu będzie zależała kondycja brytyjskiej gospodarki. Według agencji Bloomberg prawdopodobnie Hunt pozostanie na stanowisku, jednak szczegółowe propozycje budżetowe poznamy dopiero w najbliższych dniach.

Żaden z chętnych na przejęcie steru po Liz Truss nie miał nawet okazji do przedstawienia swojego programu z uwagi na krótki czas trwania kampanii, a swój wybór zawdzięcza zakulisowym rozmowom z posłami Partii Konserwatywnej.

Nowy premier musi przeprowadzić dość szybko zmiany w rządzie, bowiem na 31 października zaplanowane zostało oświadczenie budżetowe.

Chaos w Partii Konserwatywnej ogniskował się jednak wokół spraw wewnętrznych, a kwestia brytyjskiego wsparcia w Ukrainie w trakcie ostatnich dni nie podlegała większym rewizjom torysów. Wielka Brytania jest jednym z najbardziej zaangażowanych na rzecz Kijowa państw.

Dotychczas Londyn przekazał Ukrainie 2,54 mld euro pomocy finansowej, pomoc humanitarną o wartości 370 mln euro i wsparcie militarne o wartości ponad 3,7 mld euro. Większe od brytyjskiego wsparcia Ukrainy jest jedynie wsparcie płynące ze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Zmiana kursu nie jest spodziewana, ale wielkość pomocy z pewnością będzie uzależniona od tego, na ile Sunakowi i jego gabinetowi uda się okiełznać brytyjską gospodarkę, przywrócić optymizm na rynkach i ograniczyć prognozowaną recesję.