Europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski w poniedziałek w rozmowie z PAP.PL pytany był m.in. o to, czy płynące z Brukseli sygnały związane z opóźnieniami z wypłatą Polskiego KPO oraz możliwością zablokowania środków z Funduszu Spójności UE mogą być cichą próbą wypchnięcia Polski z UE.

Reklama

Środek ciężkości UE w Polsce?

W niczyim interesie nie jest wypychanie Polski z Unii, wręcz przeciwnie, mnożą się takie głosy, że środek ciężkości Unii przesuwa się na wschód, właśnie do Polski - podkreślił europoseł.

Reklama

Krasnodębski zaznaczył, że im większy głos w UE będzie miała Polska wraz z krajami Europy środkowo-wschodniej, tym mocniej będzie się pogłębiała "europejska współpraca w pewnych istotnych zakresach, nie wykluczając nawet sektora obronnego". Z drugiej strony silniejszy głos Polski ma zdaniem europosła "osłabiać wszystkie zapędy centralistyczne", prowadzące do federalizacji UE.

My przecież chcemy współpracy europejskiej, tylko opartej na zasadach współpracy państw, wzajemnego respektu kultur politycznych, decyzji - podkreślił.

Blokada środków z Funduszu Spójności

Na pytanie o możliwość blokady środków z Funduszu Spójności UE dla Polski, Krasnodębski podkreślił, że "na razie są to wszystko nieoficjalne stanowiska, jakiś urzędnik tak się wyraził". Europoseł PiS zaznaczył, że po tym stanowisku pojawiły się "uspokajające" wypowiedzi europejskich komisarzy ds. Budżetu i Programowania Finansowego Johannesa Hahna oraz ds. Rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, którzy mówią, że środki te nie są zagrożone.

Krasnodębski zaznaczył, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen "jest pod pewną presją polityczną", przez co trzeba brać pod uwagę możliwość, że wypłata Polsce środków może się przeciągnąć w czasie. Jednak do tej pory nie ma oficjalnego stanowiska w tej sprawie - dodał.

Reklama

Kontrowersyjne słowa von der Leyen w DGP

Pod koniec lipca von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".

Cała rozmowa jest TUTAJ.

Rozmawiała Anna Nartowska

Autor: Adrian Kowarzyk