W sobotę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odwiedził w Konstantynowie Łódzkim zakład włókienniczy Biliński. Tusk zwracał uwagę, że otrzymuje sygnały od przedsiębiorców nie tylko z branży włókienniczej, ale także m.in. ceramicznej, o wzrostach cen gazu, które za chwilę mogą doprowadzić do tego, że "kilkaset, może kilka tysięcy ludzi pójdzie na bruk".

Reklama

Na konferencji prasowej po spotkaniu szef PO został zapytany o objazd kraju przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę będzie w Nowym Targu i Nowym Sączu.

Bardzo bym chciał, żeby oprócz spotkania ze swoimi zwolennikami w zamkniętych salach, (Jarosław Kaczyński) pojechał – mogę dać parę adresów, może być Końskie, gdzie padnie fabryka ceramiczna, może być Ostrowiec z hutą Celsa, to może być Sandomierz, to może inna dowolnie wybrana mała, średnia czy duża firma, która jest zależna od cen energii. I żeby pogadał z tymi ludźmi – powiedział Donald Tusk.

Zasugerował, że Jarosław Kaczyński może odwiedzić także zakład Biliński.

Tutaj nie powinien stać lider opozycji, ale najwyższy państwowy urzędnik, premier, albo lider partii rządzącej, bo ja mogę dzisiaj apelować a oni mogą dzisiaj podjąć decyzję. Więc, chłopie, jak już tak jeździsz, to powiedz, co zrobisz, aby uratować przed upadkiem setki polskich firm – mówił Tusk.

autor: Marek Siudaj