To druga z rzędu drastyczna podwyżka cen - w kwietniu wzrosły one o 54 proc., co oznacza, że od października rachunki za energię będą niemal trzy razy wyższe niż na początku tego roku. I nie ma wątpliwości, że w przyszłym roku ceny będą dalej rosły - według prognoz przekroczą 5000 funtów rocznie.
Rachunek grozy
3549 funtów to wartość rachunku za energię dla odbiorców indywidualnych korzystających ze standardowej taryfy w przypadku typowego zużycia. Ta kwota wyliczana jest na podstawie ustalanego przez Ofgem maksymalnego pułapu cenowego za kilowatogodzinę, jaki dostawcy energii mogą pobierać od odbiorców indywidualnych. Pułap zależy przede wszystkim od cen rynkowych. Do tej pory określano go dwa razy w roku, ale ze względu na zmienność cen od października będzie on waloryzowany co trzy miesiące. Dotyczy to ok. 22 mln gospodarstw domowych w Anglii, Szkocji i Walii, które korzystają ze standardowych taryf, przy czym jeśli ktoś zużywa mniej energii, zapłaci mniej niż 3549 funtów, jeśli zużywa więcej - zapłaci więcej. Kolejne 2 mln odbiorów korzysta z ustalonych z góry taryf - w ich przypadku rachunki wzrosną z 2017 do 3608 funtów rocznie.
"Cena energii osiągnęła rekordowy poziom, co jest wynikiem agresywnych działań gospodarczych państwa rosyjskiego. Powoli i celowo wyłączyło ono dostawy gazu do Europy, co spowodowało szkody dla naszych gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i całej gospodarki. Ofgem nie ma innego wyboru, jak tylko odzwierciedlić te wzrosty kosztów w pułapie cenowym. Rządowy pakiet wsparcia zapewnia pomoc już teraz, ale jasne jest, że nowy premier będzie musiał działać dalej, aby poradzić sobie ze skutkami podwyżek cen, które nadejdą w październiku i przyszłym roku" - oświadczył Ofgem w wydanym komunikacie.
Brytyjski minister finansów Nadhim Zahawi przyznał, że gwałtowny wzrost kosztów energii spowoduje "stres i niepokój u wielu ludzi", ale dodał, że pomoc od rządu nadejdzie. Brytyjski rząd już w maju zapowiedział, że wszystkie gospodarstwa domowe dostaną pomoc w wysokości 400 funtów na złagodzenie podwyżek cen, ale wtedy prognozowano, że ceny od października wzrosną do ok. 2800 funtów. Ustępujący premier Boris Johnson zaznaczył, że decyzje w sprawie ewentualnego dalszego wsparcia będą należeć do jego następcy, którego nazwisko zostanie ogłoszone 5 września.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński