Ministerstwo Klimatu i Środowiska w środę wieczorem poinformowało o liście, jaki minister Anna Moskwa skierowała do minister środowiska Niemiec Steffi Lemke oraz ministra rolnictwa i polityki żywnościowej Niemiec Cema Özdemira. Szefowa MKiŚ odniosła się w nim do wypowiedzi dla polskich mediów, jaką wygłosiła we wtorek prof. Justyna Wolinska z Leibniz-Institute of Freshwater Ecology and Inland Fisheries (IGB).

Reklama

Jak wskazano w liście, prof. Wolinska komentowała badania przeprowadzone przez IGB w ramach poszukiwania przyczyny zatrucia Odry. Miała przy tym odnieść się do udostępnienia raportu także w języku polskim, co miała uzasadnić tym, że badacze "są świadomi, że część społeczeństwa oraz NGO-sów nie ufa informacjom podawanym przez media rządowe" w Polsce - podano w wiadomości podpisanej przez minister Moskwę.

"Zdumienie i oszołomienie tymi słowami..."

Szefowa resortu klimatu wyraziła "zdumienie i oszołomienie tymi słowami, zważywszy choćby na wysiłki i starania, jakie polski rząd włożył w możliwie transparentną odpowiedź na kryzys na rzece Odrze".

"Polski Główny Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi regularne badania próbek wody w różnych stacjach badawczych na Odrze, a ich wyniki są dostępne publicznie. Instytucje państwowe i pozarządowe nieprzerwanie pracują nad ustaleniem źródła tego kryzysu" - podkreśliła minister Moskwa

Oficjalne stanowisko rządu Niemiec?

Zwracając się do niemieckich ministrów środowiska oraz rolnictwa, szefowa MKiŚ wyraziła "rozczarowanie, że taki komentarz wygłosiła przedstawicielka niemieckiego instytutu badawczego finansowanego ze środków publicznych". Zaznaczyła, że "w jej rozumieniu IGB (...) podlega nadzorowi co najmniej jednego z resortów", na czele których stoją Lemke i Özdemira.

"Chciałabym zatem uzyskać wyjaśnienie, czy rzeczona wypowiedź prof. Wolinskiej powinna być traktowana jako oficjalne stanowisko rządu Niemiec" - napisała Anna Moskwa.