Do wyjaśnienia przyczyn decyzji, ujawnionej w ub.r. przez publicznego nadawcę CBC, zobowiązał się obecny minister ds. relacji Korony z rdzennymi mieszkańcami Marc Miller, który mówil tylko o “zmianie rządowej decyzji”. Jednak w dokumentach opisanych podczas weekendu przez The Canadian Press mowa jest o „całkowitym zwolnieniu”. "W przypadku dyskusji(...) Kanada nie będzie domagać się apelacji” - brzmi jeden z dokumentów, podpisany przez ówczesnego ministra ds. rdzennych mieszkańców Bernarda Valcourta.
Ugoda zawarta wcześniej przez rząd Kanady z 48 katolickimi instytucjami przewidywała wypłatę odszkodowań. Część zobowiązań polegała na obietnicy zbiórki 25 mln dolarów dla byłych uczniów szkół prowadzonych przez kościół. Kilka dni po przegranych przez konserwatystów wyborach odchodzący minister podpisał zwolnienie z tego zobowiązania – napisała The Canadian Press.
Za co odpowiada Kościół katolicki?
Za udział Kościoła katolickiego w działalności tzw. residential schools przepraszał podczas niedawnej wizyty w Kanadzie papież Franciszek. W 2015 Komisja Prawdy i Pojednania opublikowała raport na temat 150 lat działalności tych szkół, określając je jako „kulturowe ludobójstwo”. Trafiło do nich ok. 150 tys. dzieci; ostatnie zamykano w latach 90-ych XX w. Szkoły były finansowane z federalnego budżetu i prowadzone przez Kościoły katolicki (60 proc.) i protestancki (40 proc.). Od maja ub.r. pojawiają się kolejne informacje nt. nieoznaczonych grobów na terenach przyszkolnych.
Z Toronto Anna Lach