Krzysztof Śmietana: Jak przygotowujecie się do wielkiego zadania, jakim będzie przewiezienie do końca roku dodatkowych 4,5 mln t węgla, które mają zapewnić Polakom ciepło w domach?
Dariusz Seliga: To duża odpowiedzialność, ale ja w tym upatruję szansę. W ostatnim czasie dużo mówiło się o zamykaniu kopalń. W związku z tym moi poprzednicy zdecydowali, żeby zezłomować część węglarek. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła, więc decydujemy się na szybkie remonty nieużywanych wagonów. Jestem przekonany, że poradzimy sobie z transportem niezbędnej dla gospodarki i ludności ilości węgla. Cieszę się, że mogę być prezesem, gdy przed spółką stają tak poważne wyzwania. Jeśli spełnimy swoje zadania, to uda się zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i węgla nie zabraknie zarówno w ciepłowniach, jak i w prywatnych domach.
KŚ: To ile macie teraz węglarek i ile uda się wygospodarować dodatkowych wagonów?
DS: Mamy teraz łącznie 24 tys. węglarek. Chcemy zmienić cykl remontów. Dzięki dodatkowym, szybkim przeglądom w niektórych przypadkach chcemy przedłużyć resursy, czyli dopuszczalne terminy użytkowania. W innych - remonty pozwolą przywrócić do pracy wagony odstawione na bocznice. Jeżeli uda się wdrożyć łańcuch logistyczny tworzony pieczołowicie wspólnie ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe, ministerstwami i rządem, który szykuje odpowiednie rozporządzenie, to na pewno podołamy zadaniu.
Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Reklama