DGP: W jakiej kondycji jest polska branża tworzyw sztucznych?
Robert Szyman: Obecnie, oceniając obiektywnie, kondycja naszej branży jest dobra. W niektórych sektorach staliśmy się także liderami w UE, np. w produkcji okien PVC, folii stretch, produktach dla motoryzacji. Polska stolarka PVC podbiła całą Europę, a pod względem wielkości sprzedaży to numer jeden w UE. Szereg regulacji odmiennych w poszczególnych krajach UE może niestety utrudnić przemieszczanie produktów naszej branży.
Czy wojna w Ukrainie silnie wpływa na przetwórców tworzyw?
Reklama
Wpływ jest dość umiarkowany. Ograniczony dostęp do rynku rosyjskiego, często także wynikający ze względów etycznych, gdzie przetwórcy sami rezygnują ze współpracy, można skompensować sprzedażą na innych kierunkach. Poza tym jesteśmy bardziej związani z UE niż z rynkami wschodnimi. W odniesieniu do Ukrainy oczywiście współpraca jest ograniczona ze względu na działania wojenne. Na obecny stan patrzę jednak bardziej jak na szansę niż zagrożenie. Firmy wycofują się z rynku rosyjskiego, a lokowanie produkcji różnych branż w Polsce może spowodować wzrost zapotrzebowania na produkty z tworzyw sztucznych.
Jakie znaczenie miała pandemia?
Pandemia negatywnie wpłynęła na te przedsiębiorstwa, które zaopatrywały sektory bezpośrednio nią dotknięte, jak linie lotnicze czy cała turystyka, a także przemysł motoryzacyjny. Niektóre, jak opakowania dla przemysłu spożywczego, w ogóle nie odczuły jej wpływu.