Z raportu, do którego dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że długi kontrahentów wobec polskich firm sięgają kilkudziesięciu miliardów złotych. Najgorsza sytuacja jest w województwie pomorskim. Tamtejsze firmy czekają na zapłatę dłużej niż trzy tygodnie.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, jeśli zatory płatnicze będą narastać, ucierpi cała gospodarka. "Firmy będą musiały płacić podatki od wystawionych, a niezapłaconych faktur" - powiedział "Rzeczpospolitej" Sadowski.
Eksperci ostrzegają, że kryzys w Europie rozlewa się coraz bardziej, więc kłopoty ze spłatą długów będą rosły. Już teraz wyjątkowo boleśnie odczuwa je branża meblowa, która sprzedaje za granicę ponad 90 proc. produkcji. W branży budowlanej liczba ściąganych długów wzrosła w tym roku o blisko 40 proc., a ich wartość skoczyła niemal dwukrotnie - pisze "Rzeczpospolita".
Kryzys dotyka już nie tylko banków i ubezpieczycieli. Polskie firmy produkcyjne też są na krawędzi, bo ich kontrahenci przestali płacić. Problem mają najwięksi eksporterzy. W branży mięsnej aż o 90 procent zwiększyła się liczba faktur, których nikt nie chce uregulować. Mięso jedzie na Zachód, a odbiorcy tłumaczą, że "z pustego i Salomon nie naleje".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama