Państwo bułgarskie nie może dalej popierać takich luksusowych pobytów (dla uchodźców - PAP). Zapewniliśmy im schronienie na trzy miesiące, dalej nie jesteśmy w stanie – oświadczył we wtorek premier Kirił Petkow.

Reklama

Zaczyna się sezon turystyczny

Sezon turystyczny zaczyna się 1 czerwca i zarówno hotelarze, jak i państwo liczą na przychody z turystyki, która w czasach przed pandemią Covid-19 zapewniała do 14 proc. PKB.

Od początku wojny na Ukrainie do Bułgarii przybyło 300 tys. Ukraińców, a w kraju ostatecznie pozostało ok. 105 tys. osób, które otrzymały prawo pobytu, do pracy i do ubezpieczenia zdrowotnego. W ostatnich dniach obserwuje się masowe wyjazdy. Tylko w poniedziałek z Warny nad Morzem Czarnym wyjechało 15 autokarów z ponad 800 osobami.

Reklama

Rządowy program pomocy przewidywał przeniesienie Ukraińców z hoteli do rządowych ośrodków wypoczynkowych w kraju. Urlopy urzędników państwowych w nich zostały anulowane. Jednak część z tych ośrodków znajduje się w oddalonych miejscowościach, co budzi niezadowolenie części uchodźców, a zwłaszcza matek z małymi dziećmi. Starsi nie mają zastrzeżeń.

Nie mamy dokąd wrócić, pójdziemy tam, gdzie nas skierują – powiedział starszy pan w wywiadzie telewizyjnym.

Reklama

Przez kilka dni uchodźcy bojkotowali organizowane transporty z wybrzeża do środkowej części kraju. W poniedziałek wieczorem wicepremier Kalina Konstantinowa poinformowała, że program przenoszenia z hoteli do ośrodków zostaje wstrzymany.

Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc ludziom uciekającym przed wojną i nie rozmieszczać ich w namiotach, jak (to się dzieje) w innych państwach. Ci, którzy nie mają dokąd pójść, zostaną teraz rozmieszczeni w dwóch ośrodkach dla uchodźców, w Ełchodzie i Sarafowie - powiedziała.

We wtorek wobec groźby pozostania bez dachu nad głową uchodźcy przystąpili do opuszczania hoteli.

Z Sofii Ewgenia Manołowa