Opinia publiczna również jest zmęczona tym, że ten wieloodcinkowy serial, który można by zatytułować „Zysk premiera, strata państwa” nie jest wyjaśniany nie tylko przez dziennikarzy, którzy wykonują fantastyczną robotę, ale przede wszystkim przez służby. Ta telenowela ma już wiele odcinków. Odcinek pierwszy, czyli zakup roku za bezcen działki przez państwa Morawieckich w 2002 od Kościoła. 700 tysięcy złotych za działkę, która warta była 4 miliony złotych. Kościół dostał ją za darmo. (…) Ta sama działka po latach sprzedawana jest za 15 milionów, czyli znacznie powyżej ceny zakupu, ale poniżej ceny rynkowej. I tym odcinkiem serialu powinien zająć się Urząd Skarbowy, bo sprzedaż poniżej wartości, to jest niższy podatek, czyli strata dla budżetu państwa. Okazuje się, że te 15 milionów wyłożył ten sam człowiek, który wraz z innym układem towarzyskim wokół pana premiera, skupuje od lat nieruchomości od banku, którego prezesem był Mateusz Morawiecki. Te wszystkie odcinki powinny zostać wyjaśnione przed odpowiednie służby, dlatego my jako Lewica przygotowujemy wniosek do CBA o przyjrzenie się tej sprawie – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Państwo złożą doniesienie do CBA, czy wniosek, żeby CBA przyjrzało się operacjom w banku za czasów Morawieckiego, operacji dotyczącej działki od kościoła, czy w ogóle jego majątkowi? – zapytał Andrzej Stankiewicz.
Tak naprawdę całej tej sprawie powinno się przyjrzeć CBA i Prokuratura. Pytanie czemu tego nie robi? – dodała posłanka Lewicy.
"Układzik kilku cwaniaków"
To wygląda na taki układzik kilku cwaniaków, którzy starają się uwłaszczyć na majątku banku, zbić pieniądze, takie małe cwaniactwo. I ja bym nie chciał, żeby na końcu okazało się, że premier polskiego rządu jest takim małym cwaniakiem, który coś tam zarobił z boku. Nie chce stawiać za daleko idących tez, ale chciałbym, żeby premier reagował - tak sprawę skomentował Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. – Pan premier kugluje, udaje, że to go nie dotyczy i takie zachowanie każe stawiać pytanie, czy nie ma w tle jakichś mechanizmów korupcyjnych. (…) Od trzech lat mamy brazylijską telenowelę, bo premier chciał ujawnić majątek, ale nie ujawnia, jeżeli nie ujawnia, to znaczy, że ma się czego wstydzić, a jeżeli ma się czego wstydzić, to tym powinny interesować się służby – dodał.
Intercyza Tuska
Mówimy o pewnym mechanizmie, gdzie Platforma Obywatelska sugeruje, że coś jest nie tak z majątkiem państwa Morawieckich, a z drugiej strony ich przewodniczący Donald Tusk przed powrotem do polskiej polityki sam robi intercyzę. No to znaczy, że ma coś to ukrycia, czy nie? Po co to zrobił? – pytał podczas programu Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta RP.
Jak pan premier Donald Tusk był parlamentarzystą i premierem, pokazywał cały swój majątek, także z majątkiem żony i to było dla niego oczywiste – odpowiedział poseł Platformy Obywatelskiej.