10 lutego lider Kukiz'15 Paweł Kukiz złożył wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji, której działalność obejmować ma lata 2005-2021. Pod wnioskiem podpisali się przedstawiciele klubów i kół opozycyjnych. Na wspólnej konferencji zadeklarowali, że poprą kandydaturę Kukiza na przewodniczącego komisji; na 11 miejsc - zgodnie z ustaleniami - 5 miałoby przypaść PiS, pięć opozycji i jeden dla inicjatora wniosku.
"Rzeczy ważne i ważniejsze"
Kukiz pytany przez PAP, jak odbiera fakt, że dotąd projekt uchwały ws. powołania komisji śledczej nie został włączony do porządku obrad Sejmu, odparł: Jako państwowiec jestem przekonany, że to nie jest czas na komisję ze względu na obecną sytuacją związaną z agresją rosyjską.
- Są rzeczy ważne i ważniejsze - podkreślił. - Komisja jest bardzo ważna, ale nie dzisiaj. Natomiast jeżeli opozycja będzie się upierała przy tej komisji to - zgodnie ze swoimi deklaracjami, zobowiązaniami - zagłosuję za tą komisją - zapowiedział Kukiz.
Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Według ustawy o sejmowej komisji śledczej jej skład może wchodzić do 11 członków; skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Przy założeniu pełnej frekwencji, kluby i koła, które podpisały się pod wnioskiem ws. komisji, mają razem 229 głosów, klub PiS ma 228 posłów. Języczkiem u wagi są więc trzej posłowie niezrzeszeni z których dwóch: Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler, głosowało dotąd najczęściej razem z PiS, a poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla z opozycją.
Inwigilacja opozycji?
Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji, to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Później Agencja Associated Press poinformowała, że według Citizen Lab mieli być szpiegowani przy użyciu programu Pegasus także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i Tomasz Szwejgiert - współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.