Ziobro poinformował na konferencji prasowej, że zarząd Solidarnej Polski podjął trzy uchwały. - Pierwsza z nich dotyczy kwestii odrzucenia szantażu formułowanego przez unijne instytucje w myśli "zasady pieniądze za suwerenność" - powiedział lider SP.

Reklama

Jak mówił, nie zgadzamy się jako Zarząd Solidarnej Polski, by w zamian za należne Polsce środki europejskie, które z tytułów traktatów i członkostwa w UE Polsce się należą, Polska przekazywała zwierzchność i władztwo nad sądami, nad polityką w obszarze kultury i spraw rodziny z Warszawy do Brukseli - nie ma na to naszej zgody - oświadczył Ziobro.

Po drugie - jak poinformował Ziobro - zarząd Solidarnej Polski podjął decyzję o zgłoszeniu własnego projektu ustawy o SN w ramach tych projektów, które zostały zgłoszone przez prezydenta Rzeczypospolitej i przez PiS". "I będzie to jeden z projektów, do którego będziemy chcieli przekonać jako optymalnego w zakresie rozwiązań sytuacji w polskim sądownictwie. Zagwarantuje on poprawę funkcjonowania SN, ale też będzie gwarantować zachowanie naszych wszystkich praw podmiotowych jako państwa polskiego w obszarze wymiaru sprawiedliwości - powiedział Ziobro.

Fit for 55

Dodał, że zarząd SP domaga się też odrzucenia próby narzucenia przez Unię Europejską nowej wersji polityki klimatyczno-energetycznej, zwanej Fit for 55. Według niego, "gigantyczne obciążenie finansowe, jakie UE chcą nałożyć na Polaków, sięga przeszło 2 bln zł". - 2 bln 400 mld zł to są szacunki dość ostrożne ekspertów Pekao SA. Czyli w ciągu 10 lat polskie państwo musiałoby przeznaczyć na ten cel tak ogromne środki. (...) Nie po to Polacy wchodzili do UE, aby realizować fanatyczne cele, które będą prowadzić do pogorszenia jakości życia Polaków i prowadzić do obniżenia możliwości rozwojowych czy też do zapaści polskiej gospodarki. Dlatego domagamy się stanowczo odrzucenia tego programu - mówił Ziobro.

"Czerwone linie" w rządzie

W sobotę zebrał się Warszawie zarząd Solidarnej Polski. Jak zapowiadał szef tej partii Zbigniew Ziobro, politycy mają dyskutować m.in. o ostatnim orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE i określić swoje "czerwone linie" w rządzie.

Posiedzenie zarządu Solidarnej Polski zostało zapowiedziane po orzeczeniu unijnego Trybunału Sprawiedliwości, który w środę oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości. Sędziowie uznali, że mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa.

Reklama

Ziobro, komentując orzeczenie TSUE, ocenił, że jest to dowód na "bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego", który - jak mówił - w 2020 r. na szczycie w Brukseli wyraził akceptację dla wprowadzenia mechanizmu warunkowości. Zdaniem Ziobry rozporządzenie w tej sprawie służy do tego, żeby "wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę".

Według niego po środowym orzeczeniu TSUE, które usankcjonowało mechanizm warunkowości przy wypłacie środków z UE, Polska znalazła się w trudnej sytuacji. "Będziemy dyskutować w ramach zarządu Solidarnej Polski na temat tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj po wprowadzeniu tych, w naszej ocenie bezprawnych, rozwiązań, możliwości stosowania szantażu wobec państw demokratycznych, w tym wobec państwa polskiego ze strony organów unijnych" - zapowiedział.

Zadeklarował, że Solidarna Polska chce, by Polska pozostała w Unii Europejskiej, jednak - jak zaznaczył - "jako przestrzeni wolności politycznej, wolności dla państw, wolności kształtowania polityki kulturowej i prawnej".

Morawiecki: Każdy projekt jest wart rozważenia

Premier Mateusz Morawiecki, pytany w sobotę o inicjatywę szefa MS i jego partii, podkreślił, że "każdy projekt, który trafi, wart jest rozważenia". Trzeba pracować nad tym, żeby projekty były jak najbardziej +uspójnione+ po to, żeby ta reforma była właściwa - dodał szef rządu na konferencji prasowej w Monachium.