Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau rozpoczyna w środę wizytę w Stanach Zjednoczonych; spotka się m.in. z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem; wizyta będzie połączona z wznowieniem dialogu strategicznego Polska-USA .

Reklama

Jabłoński pytany w środę w Polskim Radiu 24 o wizytę szefa polskiej dyplomacji w USA, zwrócił uwagę, że wobec napiętej sytuacji wokół Ukrainy rozmowy te prowadzone są od kilku dni. Jak dodał, rozmowy dotyczą przede wszystkim sankcji wobec Rosji. Podkreślił, że rozmowy takie minister Rau prowadził telefonicznie także we wtorek m.in. z Blinkenem, sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem.

Jabłoński dodał, że szef MSZ - także jako minister reprezentujący Polskę, która w tym roku przewodniczy OBWE - przekazywał naszym sojusznikom najnowsze informacje. Dzielimy się tym, jak rozwija się sytuacja i koordynujemy działania zarówno na ścieżce dyplomatycznej, bo one są bardzo ważne, ale przede wszystkim na ścieżce potencjalnych sankcji - sprecyzował.

Według wiceministra, najważniejsze jest obecnie, aby "działać metodami, które (prezydenta Rosji Władimira) Putina odstraszą". A jego mogą odstraszyć wyłącznie konsekwencje, które będą bolesne nie tyle dla jego gospodarki, ale przede wszystkim dla tej jego kliki, która tę gospodarkę obsiadła i która ogromne majątki na tej gospodarce zbudowała - zaznaczył Jabłoński.

Reklama

Więc te działania sankcyjne koordynujemy i temu przede wszystkim będzie poświęcona wizyta pana ministra Raua w Stanach Zjednoczonych - dodał. Oczywiście będą też omawiane stosunki dwustronne z USA, współpraca gospodarcza, obronna, energetyczna. Lista tematów jest bardzo długa, a niezwykle ważnym tematem będzie cyberbezpieczeństwo - dodał.

Pytany, czy według MSZ, na granicy rosyjsko-ukraińskiej jednak nie dojdzie do eskalacji i agresywnych działań, czy raczej musimy się tego spodziewać, Jabłoński podkreślił, że "na pewno jest tak, że mamy - jako Unia Europejska i NATO - narzędzia, żeby odstraszyć Rosję od tego, by doprowadzała do eskalacji".

Reklama

"Realny scenariusz"

Według niego, wzmacnianie przez Rosję obecności wojskowej przy Ukrainie oraz na Białorusi mają na celu wywołanie w Europejczykach "zagrożenia, poczucia, że Rosja jest w stanie nas zaatakować, czy naszych sojuszników, a następnie wpływać jakoś na nas".

To jest scenariusz absolutnie realny i trzeba zdawać sobie z tego sprawę; nie można wykluczać absolutnie żadnego wariantu rozwoju sytuacji. Ale trzeba mieć na uwadze, że my naprawdę jako Zachód mamy narzędzia, żeby temu przeciwdziałać, że od naszej gotowości do ich użycia, od naszego zdecydowania i od woli politycznej będzie zależało, jak ta sytuacja się rozwinie - podkreślił wiceszef MSZ.

Jabłoński był też pytany o znaczenie nowego formatu regionalnej współpracy Polska, Ukraina i Wielka Brytania. Po wtorkowych rozmowach w Kijowie doniesienia w tej sprawie potwierdzili premierzy Polski i Ukrainy, Mateusz Morawiecki i Denys Szmyhal.

To jeden z kilku formatów, który staramy się wzmacniać (...) szczególnie w sytuacji, która jest niezwykle napięta - podkreślił Jabłoński. Zagrożenia konfliktem zbrojnym na taką skalę nie było przy granicach Unii Europejskiej od kilku dekad - dodał.