Matolcsy zaznaczył w artykule we wtorkowym dzienniku "Magyar Hirlap", że wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej to Polsce udało się najbardziej zbliżyć do średniej unijnej pod względem produkcji – o ile w 1990 roku polski PKB na głowę mieszkańca wynosił 39,6 proc. średniej unijnej, to w 2020 roku już 75,7 proc. Oznacza to większy wzrost tego wskaźnika (o 36,1 pkt proc.) niż w pozostałych krajach V4, w tym na Węgrzech (17 proc.).

Reklama

Polski wzrost gospodarczy wzorem?

Polski wzrost gospodarczy – przeciętnie o 3,6 proc. – był w tych dekadach najwyższy w regionie i nie przerodził się w recesję nawet w okresie kryzysu 2007-2009, kiedy to ożywiono w Polsce gospodarkę i obniżono podatki obciążające pracodawców. - Polski model synergii potrafił więc zarówno wykorzystać koniunkturę, jak i skutecznie przeciwdziałać kryzysowi – podkreśla Matolcsy.

Jak zaznaczył prezes MNB, Polska uniknęła też pułapki zadłużenia zagranicznego i poprzez dobrze zaplanowane inwestycje infrastrukturalne – zarówno kolejowe i drogowe, jak i lotnicze - wyrównała poziom regionów o różnym stopniu rozwoju.

- Przeprowadzono udaną reformę oświaty, w wyniku której znacznie, bo aż o 18 proc. poprawiły się we wszystkich sferach polskie wyniki PISA – podkreślił Matolcsy.

Wskazał, że jednym z najważniejszych czynników ułatwiających polską synergię w stosunku do węgierskiej jest bardziej zrównoważone rozlokowanie ludności. Podczas gdy w Polsce drugie co do wielkości miasto, czyli Kraków, liczy 43 proc. ludności stolicy, to na Węgrzech (Debreczyn) tylko 12 proc. W Polsce są ponadto jeszcze cztery miasta liczące ponad 400 tys. mieszkańców.

Reklama

W Polsce równomierniej rozłożona jest też – jak ocenił Matolcsy – aktywność gospodarcza. Na Warszawę i okolice przypada 18 proc. PKB, podczas gdy na region centralnych Węgier 48 proc. Poza tym w Polsce działają aż 44 przedsiębiorstwa znaczące pod względem wypracowanego PKB, eksportu i innowacji, a na Węgrzech tylko trzy: bank OTP, koncern energetyczny MOL i firma farmaceutyczna Richter. W przeliczeniu na jednego mieszkańca jest więc w Polsce takich firm czterokrotnie więcej.

Polska "doliną krzemową" Europy Środkowo-Wschodniej?

- To polski sektor IT rósł najszybciej w ciągu ostatnich 30 lat. Wrocław jest już "doliną krzemową" z 4500 innowacyjnymi przedsiębiorstwami – podkreślił prezes MNB.

Polacy zbudowali także konkurencyjny i zintegrowany przemysł spożywczy, któremu sprzyja spółdzielcze zrzeszenie producentów. Właśnie temu – jego zdaniem – zawdzięcza Polska fakt, że przeciętne ceny artykułów spożywczych wynoszą w Polsce 65,7 proc. średniej unijnej i są najniższe w UE, podczas gdy na Węgrzech 81,6 proc., w Czechach 80,9 proc., a na Słowacji 87,9 proc.

- Sektor bankowy jest (w Polsce) wysoce zdygitalizowany. Polski system bankowy jest jednym z najbardziej innowacyjnych w Europie, bowiem 10 najbardziej rozwiniętych pod względem innowacyjności banków w Europie Środkowej przypada na Polskę – podkreślił.

Konstatując, że polski model synergii jest już podtrzymywalny, a węgierski jeszcze nie, Matolcsy zapowiedział kolejne teksty na ten temat.