Negocjacje nastawione na zmęczenie przeciwnika - trwały 10 godzin - wygrał rząd. Stoczniowcy spuścili z tonu. Początkowo chcieli odpraw sięgających nawet 100 tysięcy złotych. Ostatecznie zgodzili się na odszkodowania w wysokości: 15 tys. zł dla osób ze stażem pracy do 5 lat, 30 tys. zł (6-10 lat pracy), 45 tys. zł (11- 25 lat pracy), 60 tys. zł (za staż powyżej 25 lat pracy).
Dokument będzie podpisany w sobotę. Wiceszef NSZZ "Solidarność" Zarządu Regionu Gdańskiego Roman Kuzimski ocenił, że związkom udało się wynegocjować z rządem to, "co było możliwe".
Komisja Europejski kilka tygodni temu dała polskiemu rządowi czas do połowy przyszłego roku na sprzedaż majątku obu zakładów, zwalniając je tym samym z konieczności zwrotu kilku milairdów złotych pomocy publicznej otrzymanej po naszym wejściu do UE. Firmy, które wykupią majątek stoczni, będą mogły bez obciążenia długami prowadzić działalność - choć niekoniecznie stoczniową.
Od 400 milionów do 500 milionów złotych dostaną od rządu pracownicy stoczni Gdynia i Szczecin oraz ich spółek zależnych. Kwota ma zamknąć stoczniowcom usta, gdy będą odchodzili z pracy. Związkowcy przystali na propozycję po wielogodzinnych negocjacjach. Pieniądze pójdą m.in. na wypłatę wynagrodzeń do końca maja 2009 roku oraz na spłatę zaległych składek emerytalnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama