Przypomnijmy, pierwsze uchwały anty-LGBT pojawiły się w 2019 r., w pewnym momencie przyjęło je (w różnej formie) ponad 100 samorządów. Od razu wywołały sporo kontrowersji, również po stronie organów unijnych. Zewsząd pojawiały się głosy, że stanowiska wyrażające chęć „walki z ideologią LGBTQ” mają dyskryminujący charakter i stoją w sprzeczności z podstawowymi wartościami UE.
Podjęto również kroki, by sądowo rozwiązać problem, jednak początkowo postępowania przed sądami administracyjnymi kończyły się, zanim na dobre zdążyły się rozpocząć. Sądy uznawały bowiem, że uchwała wyrażająca stanowisko jest jedynie opinią, stąd nie podlega kontroli na drodze sądowej. Ta linia orzecznicza została jednak przełamana, gdy część wojewódzkich sądów administracyjnych zaczęła brać pod uwagę władczy charakter uchwał (związany m.in. z obowiązkami nakładanymi na dyrektorów szkół). Co więcej, w lipcu ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny uchylił pierwsze postanowienie o odrzuceniu. Tym samym dał zielone światło do merytorycznego rozpoznawania spraw.