3 mld zł na oddłużenie szpitali, tyle – jak się dowiedział DGP – będzie bezzwrotnych pieniędzy dla placówek w najgorszej sytuacji. To kwota o kilkaset milionów wyższa, niż wynosi obecne zadłużenie wymagalne – czyli dług, który szpitale powinny oddać tu i teraz. Ten obecnie, jak wynika z danych MZ, jest na poziomie 2,3 mld zł.
Jednak szpitale nie będą miały umarzanych zobowiązań tak po prostu, tylko będą musiały spełnić określone wymagania, wprowadzić plan restrukturyzacji – mówi DGP wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Nowością będzie także to, że postępowania restrukturyzacyjne po raz pierwszy w przypadku szpitali będą się toczyły przed sądami gospodarczymi. Ma to zapewnić z jednej strony większe bezpieczeństwo wierzycielom, z drugiej – przejrzystość dla organów założycielskich.
Pieniądze na ten cel będą pochodziły z budżetu państwa. Jak przekonują eksperci, będzie to miało sens tylko wówczas, jeżeli przy okazji będzie nacisk na zmianę struktury szpitala (nawet zmianę profilu leczenia), regulację zatrudnienia czy kontrolę siatki płac (która najczęściej stanowi największe obciążenie dla szpitalnego budżetu).
Czuwać nad tym miałaby powołana w ramach reformy Agencja Rozwoju Szpitali, która ma panować nad całym rynkiem. Między innymi będzie miała także możliwość umorzenia zobowiązań lub przyznania pożyczki. Będzie ona podlegać Ministerstwu Zdrowia i mieć prawo wprowadzenia do szpitala zarządu komisarycznego. Które szpitale otrzymają pieniądze? O tym, w jakiej kategorii znajdzie się placówka (od A do D, przy czym A to najmniej, a D to najbardziej zadłużona), będą decydować jej wyniki finansowe.