W środę Wirtualna Polska napisała, że firma Mejzy - obecnego wiceministra sportu i turystyki - obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP metoda, którą zachwalał, nie ma jednak medycznego potwierdzenia.

Reklama

Dopóki ja osobiście nie sprawdzę tych wszystkich informacji naprawdę dogłębnie, to nie będę wydawał wyroków - powiedział Kukiz w piątek w Radiu Plus pytany sprawę Mejzy.

"Czy ten Mejza jest kanalią?"

Mnie interesuje, czy te wiadomości, które dotyczą pana Mejzy są rzetelne i prawdziwe i czy ten Mejza jest kanalią. Jeśli te informacje okażą się prawdziwe, to tak będę nazywał i traktował, czy też kanalią jest ten, który opisał Mejzę nadinterpretowując jakieś tam różne sytuację - powiedział.

Reklama

Lider Kukiz'15 dopytywany, czy do czasu wyjaśnienia sprawy Mejza powinien zachować swoje stanowisko, odpowiedział, że "do czasu wyjaśnienia sprawy powinien być przede wszystkim bardzo mocno sprawdzony przez wszystkie służby, jakie są w państwie dostępne i wyjaśnić tę sprawę". Jeżeli się okaże, że jest to rzetelna informacja, to wtedy rzeczywiście jest problem - dodał.

Oświadczenie Mejzy

Mejza w oświadczeniu zamieszonym w środę w mediach społecznościowych zapowiedział, że treść artykułu w Wirtualnej Polsce będzie przedmiotem postępowań sądowych i że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji. Według Mejzy, publikacje na jego temat mają charakter ataku politycznego.

Mejza oświadczył ponadto, że ani on, ani spółka Vinci NeoClinic sp. z o.o. nie wystawili "ani jednej faktury i nie zarobili złotówki na działalności opisanej w artykule" WP. "Spółka nigdy nie zamierzała prowadzić i nie prowadziła działalności medycznej. Przedmiotem jej działalności miało być prowadzenie biura turystyki medycznej. Autorzy materiału mogli z łatwością potwierdzić tę informację w publicznych rejestrach zawierających dane spółki" - napisał Mejza.

Reklama

Łukasz Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy to objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Na listach Polskiego Stronnictwa Ludowego znalazł się z rekomendacji Kukiz'15, z którym ludowcy zawiązali porozumienie przed wyborami. PO wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. W październiku - z rekomendacji Partii Republikańskiej Adama Bielana - objął funkcję wiceministra sportu.

Posłowie Lewicy w związku z artykułem Wirtualnej Polski zawiadomili w środę prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra Mejzę. Według nich, polityk mógł dopuścić się oszustwa.