"Świat zdębiał po wywiadzie polskiego premiera, w którym zapowiada on III wojnę światową wywołaną konfliktem między Polską a Unia Europejską. W polityce głupota jest przyczyną większości poważnych nieszczęść" - napisał Donald Tusk na Twitterze.
Na wpis szefa PO odpowiedział z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. "Brzydka zawiść. Premier Mateusz Morawiecki przedstawia swój punkt widzenia w Financial Times, a przewodniczący Tusk kleci kolejne pełne jadu tweety, jak ten poniżej" - napisał.
Na tezy wygłoszone przez premiera na łamach "FT" zareagował również Szymon Hołownia.
"A więc zdaniem premiera Morawieckiego, historyka, to kim jest dzisiaj Unia Europejska i do kogo chcemy ją porównać: do nazistów, czy do Sowietów?" - pytał w poniedziałek lider Ruchu Polska 2050. "To jest pytanie, które dzisiaj wrzucił na salony europejskie, niczym granat, premier polskiego rządu" - dodał polityk w wypowiedzi na Facebooku.
Hołownia przypomniał, że podczas ostatniej wizyty w Brukseli premier znalazł czas, żeby wspomóc Marine Le Pen, największą konkurentkę prezydenta Francji Emmanuela Macrona. "I doprowadzić, jak przypuszczam, administrację Macrona do białości" - mówił o spotkaniu Morawieckiego z eurosceptyczną liderką skrajnej prawicy.
"Oni zachowują się w ten sposób: splunąć w twarz człowiekowi, z którym możemy mieć korzystne interesy w tej chwili w załatwianiu naszych spraw w UE, a później oskarżyć wszystkich, którzy siedzą przy stole, że są podobni do nazistów. To jest dzisiaj dyplomacja, którą prowadzi rząd RP" - podkreślił lider Polska 2050.
"Wyobrażaliście sobie kiedyś coś takiego, że będziemy się musieli tak strasznie wstydzić za kogoś, kto z tabliczką Rzeczpospolita Polska jeździ po świecie, kto robi z nas takich głąbów, takich idiotów, takich debili, że aż po prostu wstyd" - dodał Hołownia. "Nie wiadomo gdzie oczy podziać, takich prostaków z nas robi ten rząd" - dodał.
Hołownia zauważył, że wciąż ważą się losy polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Wskazał, że środki z KPO to dziesiąta część polskiego PKB. "To nie są pieniądze, obok których można przejść obojętnie" - podkreślił polityk.