Do podjęcia takie decyzji doszło po długich negocjacjach, w ślad za skargami bułgarskich producentów, że z Polski importuje się kurze mięso wątpliwej jakości, często zarażone salmonellą, które oferowane jest po cenach dumpingowych - poinformował w sobotę Bożankow.
Po długich negocjacjach producenci bułgarscy drobiu mają otrzymać 3 mln lewów (1,5 mln euro) dodatkowej pomocy finansowej, która częściowo ma zrekompensować 70-procentowe podniesienie cen pasz podczas kryzysu, spowodowanego Covid-19.
Drób z Polski problematyczny dla Bułgarii
Najważniejsze porozumienie z resortem jednak dotyczy nasilonej kontroli importu mięsa drobiowego z Polski – podkreślił. Import ten od lat stwarza problemy na bułgarskim rynku, do Bułgarii wprowadzono setki ton mięsa niskiej jakości, skażonego salmonellą - mówił Bożankow. Jego zdaniem problemem dla Bułgarii jest praktyczny brak weterynaryjnej kontroli granicznej. Od czasu do czasu ta kontrola się zaostrza, a potem znowu się rozluźnia, nie ma wytłumaczenia, dlaczego tak się dzieje – dodał.
Resort rolnictwa zobowiązał się wprowadzić od poniedziałku nasilony monitoring importu z Polski. Spodziewamy się zatrzymywania wątpliwych partii – stwierdził producent.
W ostatnich latach bułgarskie media, powołując się na agencję ds. bezpieczeństwa żywności, informowały o wstrzymaniu i przekazaniu do zniszczenia licznych partii skażonego salmonellą polskiego mięsa z drobiu. Za każdym razem strona bułgarska informowała polskie władze oraz unijny System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF).
Według miejscowych mediów tylko w 2019 r. na bułgarski rynek trafiło ponad 100 ton takiego skażonego mięsa. Analogiczna była sytuacja i w 2020 r. W bieżącym również zatrzymano kilka partii.