„Afganistan staje się historyczną katastrofą dla zachodniej polityki światowej. Zachód przegrywa najdłuższą wojnę w swojej historii, opłakując ponad 3 tys. poległych żołnierzy i marnując bilion euro” – pisze ntv. W misję zaangażowanych było 36 krajów NATO i krajów partnerskich, teraz zachodnie oddziały wycofują się, oddając kraj talibom. „To kompromituje całą 20-letnią misję i, co najgorsze, mocno podważa autorytet Zachodu”.
Wojna w Afganistanie jest także ogromnym kłopotem dla Niemiec. Republika Federalna wydała na misję ponad 18 mld euro od 2002 roku. W Afganistanie służyło łącznie ok. 160 tys. niemieckich żołnierzy, 59 z nich straciło tam życie, wielu wróciło z traumą. „Polityka przegrała. Chaotyczne wycofywanie wojsk jest sygnałem naiwnych strategii ustabilizowania Afganistanu. Polityka zagraniczna skompromitowała się na wszystkich polach: strategicznym, dyplomatycznym, operacyjnym”.
Zieloni i liberałowie ostro atakują federalnego ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa (SPD). Poseł Alexander Graf Lambsdorff (FDP) uważa, że Maas „zawiódł na całej linii”. Jürgen Trittin (Zieloni) oskarża Maasa o osobistą porażkę w ratowaniu afgańskich współpracowników. Maas jest masowo krytykowany przez Lewicę, AfD, a nawet przez koleżankę z rządu Julię Klöckner (CDU) za niewłaściwą ocenę sytuacji - zaledwie kilka tygodni wcześniej wysoko chwalił rzekome sukcesy polityczne w Afganistanie.
Maas reaguje na krytykę
„Ambasada w Kabulu od tygodni biła na alarm, ale Maas nic nie robił i po prostu zostawił niemieckich obywateli, dyplomatów i żołnierzy na miejscu” – podkreśla ntv. Heiko Maas zareagował na masową krytykę i podczas poniedziałkowej konferencji przyznał się do błędów, mówiąc: Wszyscy źle oceniliśmy sytuację. Dotyczy to rządu federalnego, służb wywiadowczych, społeczności międzynarodowej.
Ntv przekonuje, że zła ocena sytuacji należy szczególnie do Maasa, dla którego ostatnie wydarzenia w Afganistanie są „smutnym dołkiem w i tak już słabym bilansie na stanowisku 15. ministra spraw zagranicznych Republiki Federalnej”. Ntv wskazuje, że relacje w polityce zagranicznej Niemiec z dwoma światowymi potęgami, Chinami i Rosją, nie były przez ostatnie 30 lat tak słabe, jak obecnie.
„Stosunki z najbliższymi sąsiadami, takimi jak Polska, Czechy i Węgry, uległy gwałtownemu ochłodzeniu m.in. przez moralizatorsko-arogancką postawę Maasa, tylko dlatego, że Europa Wschodnia czuje się politycznie bardziej konserwatywna, niż on” – ocenia ntv. Także stosunki dyplomatyczne z Turcją bardzo się pogorszyły, a Maas publicznie obraził Turcję, nazywając ją krajem „na drodze do średniowiecza”. Ton pouczania i wyższości Maasa jest również źle odbierany w partnerskich krajach takich jak Włochy, Chorwacja i Grecja, które czują się zaniedbane przez Berlin szczególnie w kwestii uchodźców. Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, niemiecka „polityka zagraniczna w epoce Maasa wpadła w brexitową dziurę” – wymienia ntv.
Mass od pewnego czasu jest też mocno krytykowany w innych niemieckich mediach. „Zeit” zarzuca mu bierność i brak aktywności. Inne przykłady krytyki niemieckiego szefa MSZ to: Spiegel: „Człowiek bez pasji. Zawodnik wagi lekkiej w polityce”, FAZ: „Jako minister spraw zagranicznych, Heiko Maas jest bez wpływów”, Cicero: „Bez planu, naiwny, zdystansowany”, Tagesspiegel: „Człowiek bez pomysłu”, Focus: „Rzadko kiedy minister spraw zagranicznych Niemiec jest tak bezbarwny, jak Heiko Maas” oraz „Niemiecka polityka zagraniczna pod rządami Maasa: hałas, uniki, wyrażanie zaniepokojenia” – podsumował bilans ministra ntv już kilka miesięcy temu.
Poza problemami ze strategią i błędami politycznymi, Maas ma również pecha w dyplomatycznym wyczuciu czasu. Podczas uroczystości przy Murze Berlińskim, dziękując wszystkim za udział w zjednoczeniu Niemiec, pominął Amerykanów. Podczas gdy Łukaszenko, Putin i Trump „organizują bezczelną politykę siły”, Niemcy są bierne. Berlinowi nie udało się wypracować dobrej strategii ani w kwestii Ukrainy, ani Białorusi – wymienia niepowodzenia Maasa ntv.
Maas nie potrafi dojść do porozumienia z Francją w sprawie ponownego wzmocnienia UE i NATO, nie ma też strategii, jeśli chodzi o Łukaszenkę, Putina czy Xi Jinpinga. Nie ma planu działania na rzecz wspólnej polityki UE wobec uchodźców – podkreśla ntv.
„Łańcuch błędów ministra spraw zagranicznych jest długi i tragiczny. (…) Słaby strategicznie bilans Maasa opiera się na fundamentalnej bierności i zniechęceniu niemieckiej polityki zagranicznej. Utrata znaczenia Niemiec w polityce siłowej i jej schyłek to rzeczywistość, a minister spraw zagranicznych stał się ucieleśnieniem rosnącej bezradności Niemiec. (…) Kiedy widzi się go na światowej scenie, patrzy się na niemoc własnego narodu. Bo Niemcy są obecnie, nie tylko pod względem militarnym, przestawione w tryb pasywny” – ocenia ntv. – „Katastrofa w Kabulu unaoczniła to światu, a Maas schodzi ze sceny jako najgorszy minister spraw zagranicznych od 1945 roku”.