W Krakowie, gdzie popyt na mieszkania jest nawet dwa razy większy niż podaż, powstają budynki wielorodzinne. Decydując się na budowę bądź zakup domu w budownictwie szeregowym pod stolicą Małopolski, trzeba liczyć się z uciążliwymi dojazdami. Na wyprowadzką za miasto chętnie decydują się natomiast osoby, które mają możliwość pracy zdalnej.

Reklama

Jest ogromna przewaga popytu nad podażą. Oferta deweloperów jest tak mała, że mogą oni dyktować ceny. Na jedno nowe mieszkanie w Krakowie przypada dwóch chętnych, dlatego ceny są windowane. Mieszkania sprzedają się obecnie na wstępnym etapie budowy – powiedział PAP Piotr Krochmal.

Ceny nadal będą rosły

Jego zdaniem popyt na mieszkania w Krakowie nie będzie słabnąć i przez najbliższe lata ceny nadal będą szły w górę. Brak nowych terenów inwestycyjnych jest dużą bolączką dla deweloperów. Większość gruntów pozyskiwanych przez deweloperów są to działki już zabudowane, na przykład starymi zakładami przemysłowymi czy biurowcami, w miejsce których powstają nowe bloki – wyjaśnił analityk.

Reklama

Domów jednorodzinnych w Krakowie, poza peryferyjnymi rejonami Podgórza, praktycznie teraz się nie buduje. Bliżej centrum następuje wymiana substancji i na miejscu starego domu powstaje nowy.

Na wysokie ceny mieszkań w Krakowie ma wpływ kilka czynników - m.in. mała ilość terenów inwestycyjnych, a także ceny materiałów budowlanych, które również poszybowały w górę. Jest to spowodowane z jednej strony dużym popytem, a z drugiej strony - wzrostem inflacji. Zdrożał także transport materiałów z Chin oraz usługi firm budowalnych.

Ceny mieszkań w najbliższym czasie na pewno nie staną w miejscu, a będą nadal rosły. Zachętą do kupowania mieszkań są m.in. niskie stopy procentowe i łatwość zaciągania kredytów. Wielu inwestorów decyduję się także na zakup mieszkań jako lokaty kapitału – stwierdził Krochmal.

Jeżeli ktoś decyduje się na budowę domu w podkrakowskiej gminie, musi się liczyć z problemem ze znalezieniem ekipy budowlanej. Obecnie terminy trzeba rezerwować nawet z dwuletnim wyprzedzeniem. Firmy budowlane nie podpisują umów na wybudowanie całego domu z uwagi na tempo wzrostu cen materiałów. Takie umowy są podpisywane na kolejne etapy budowy.