Soboń pytany we wtorek w radiu TOK FM o negocjacje z Czechami w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów, przyznał, że jeśli chodzi o tę sprawę, to "rzeczywiście Czesi są w przewadze".
Ocenił, że gdyby literalnie zastosować postanowienie TSUE, to miałoby ono wymiar nie tyle zabezpieczający, ile rozstrzygający.
Stąd też Polska musi szukać porozumienia z Czechami po to, aby Czesi wycofali skargę główną i zakończyli to postępowanie w taki sposób, w którym obie strony porozumieją się, co robić na przyszłość - zaznaczył Soboń.
Mamy swoje narzędzia prawne, które też będziemy stosować (...) i wystąpimy o uchylenie tego sposobu zabezpieczenia, ze względu nowe okoliczności zgodnie z regulaminem TSUE - zapowiedział Soboń.
Dopytywany, czy Polska w ostatnim czasie wykonała jakiekolwiek gesty dobrej woli, by "udobruchać" Czechów, wiceminister aktywów państwowych powiedział, że największym gestem dobrej woli jest budowa ekranu filtracyjnego, czyli "faktycznego zabezpieczenia" gospodarki wodnej na granicy polsko-czeskiej. Zaznaczył przy tym, że Polska miała go wykonać do roku 2023. Wykonaliśmy go już, a jego fizyczne odbiory zgodne z prawem budowlanym będą we wrześniu tego roku - dodał.
Czesi wysłali do Polski projekt umowy
W poniedziałek na Twitterze czeski minister środowiska Richard Brabec poinformował, że Republika Czeska wysłała do Polski projekt umowy międzyrządowej w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów.
Według niego projekt zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Brabec zapowiedział, że negocjacje rozpoczną się w czwartek. Przed tygodniem czeski rząd polecił Brabcowi i ministrowi spraw zagranicznych Jakubowi Kulhankowi wynegocjowanie umowy międzyrządowej.
Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu nie ujawniono. Według wcześniejszych deklaracji Brabca, Polska ma m.in. obowiązek pokrycia kosztów budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek nad Nysą. Zgodnie z czeską propozycją Polska będzie musiała udostępnić wszystkie informacje na temat wpływu wydobycia w polskiej kopalni na środowisko naturalne w Czechach. Umowa ma także zobowiązać Polskę do przyjmowania czeskich inspektorów.
W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni.