Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu (TSUE) podzielił obawy Czech o wydobycie węgla brunatnego w Turowie i nakazał wstrzymanie prac do wydania wyroku. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, rząd nie zamierza jednak podejmować działań „godzących w bezpieczeństwo energetyczne”, co sugeruje, że decyzja najwyższego sądu UE pozostanie niezrealizowana.
Dwa scenariusze
W takiej sytuacji możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że Warszawa zacznie rozmawiać z Pragą i zakończy spór polubownie, co doprowadzi do wycofania przez Czechów skargi z TSUE, a wówczas decyzja o środku tymczasowym stanie się bezprzedmiotowa. Druga możliwość to wejście na ścieżkę prawnego sporu z Unią, który może przypominać ten związany z wycinką Puszczy Białowieskiej, kiedy trybunał zdecydował się na nałożenie kar finansowych za niezastosowanie środka tymczasowego. Komisja Europejska, odpowiedzialna za realizację postanowień TSUE, zapowiedziała monitorowanie sprawy.