Zgodnie z Krajowym Planem Odbudowy rolnicy mają zagwarantowane ok. 6 proc. ogólnej jego wartości – 2,2 mld euro przy rozdysponowanej na razie sumie ok. 36 mld euro.
– Środków jest nieadekwatnie mało. Zgodnie z naszym postulatem na polskie wsie powinno trafić ok. 40 proc. pieniędzy z KPO – to bowiem odsetek, jaki odpowiadałby populacji zamieszkującej obszary wiejskie – wskazuje Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR). W podobny sposób do dokumentu odnosi się AGROunia.
Tymczasem politycy wywodzący się z obozu rządowego podkreślają, że pieniędzy i tak będzie więcej niż kiedykolwiek. W tym tonie wypowiadał się na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej europejski komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. – Jeśli weźmiemy razem budżet pod nazwą Wspólna Polityka Rolna plus to, co jest w Planie Odbudowy, a więc 32,2 mld przewidziane dla Polski we Wspólnej Polityce Rolnej, plus prawie 2,5 mld w Planie Odbudowy, to jest 34,5 mld euro, ponad 150 mld zł – wyliczał.
Reklama
Wątpliwości co do skali wsparcia w KPO mają jednak nie tylko rolnicy, lecz także politycy PiS.