Johannes Caspar, odpowiedzialny we władzach Hamburga za sprawy związane z ochroną danych osobowych, powiedział w rozmowie z agencją dpa, że oszuści mogą dzięki takim zdjęciom podrabiać pieczątki, podpisy lekarzy oraz numery serii szczepionek, żeby tworzyć fałszywe karty szczepień i udostępniać je na czarnym rynku.
Nie powinno się, bo...?
Jak dodał, nie powinno się z zasady publikować w internecie danych dotyczących sektora zdrowotnego.
- Wszyscy użytkownicy powinni mieć na uwadze, że to bardzo wrażliwe dane, do których w ten sposób zyskują dostęp nie tylko ich znajomi, ale też obce osoby oraz same platformy społecznościowe - wskazał. Podkreślił, że wraz z informacjami na temat szczepień można było zdobyć informacje o wcześniej przebytych przez zaszczepione osoby chorobach.
W zeszłym tygodniu funkcjonariusze Krajowego Urzędu Kryminalnego Dolnej Saksonii poinformowali, że oszuści sprzedawali paszporty szczepionkowe przez komunikator Telegram w cenach od 99 do 250 euro.