Morawiecki podkreślił na wspólnej konferencji z szefem słoweńskiego rządu, że gazociąg Nord Stream 2 to temat, który w Europie cały czas jest "raną" i "należy załatwić go tak, aby solidarność europejska nie ucierpiała".
Pojawiają się głosy z Niemiec, że nie ma różnicy między molekułą gazu płynącą przez Nord Stream 1 czy Nord Stream 2 w przyszłości - oby nie - a molekułą gazu płynącą przez Ukrainę, Białoruś, Polskę czy Turcję. Otóż jest ogromna różnica. Może nie ma różnicy w składzie chemicznym, ale jest różnica polityczna, społeczna i dla bezpieczeństwa Europy - wskazywał premier Morawiecki.
Nord Stream 2 destabilizuje Europę
Podkreślił, że "Nord Stream 2 jest niemiecko-rosyjskim projektem, który destabilizuje Europę i zmniejsza bezpieczeństwo Europy". - Wzywamy Niemcy, aby zrezygnowały z tego projektu, żeby przestały dalej wpływać na faktyczną destabilizację w tej części Europy, bo może być to bardzo groźne dla Unii Europejskiej i dla wielu państw tego regionu - apelował.
Mateusz Morawiecki apelował też o solidarność w kwestii Bałkanów Zachodnich. - Tutaj również toczą się rozmowy i chcemy, żeby one były kontynuowane. To jest coś, co dla dokończenia procesu integracji Unii Europejskiej, dla zapewnienia fundamentów bezpieczeństwa - także w obszarach zabezpieczenia się przed wielkimi falami migracji... My chcemy bronić kultury europejskiej. Musimy bronić kultury europejskiej - mówił premier.
Zaznaczył, że przede wszystkim chce bronić kulturę polską "przed wpływami, których my, Polacy, możemy sobie nie życzyć". "Dlatego zabezpieczenie zewnętrznych granic uważamy za tak fundamentalne" - dodał.