"Pod względem szczepień Niemcy są w złej sytuacji w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Przy wskaźniku szczepień wynoszącym około dziesięciu procent kraj ten zajmuje dopiero jedenaste miejsce w UE. To nieszczęście jest spowodowane przez nas samych" - napisał w niedzielę dziennik "Die Welt". Gazeta podaje przykłady państw, które radzą sobie ze szczepieniami lepiej niż Niemcy, wymienia m.in. Polskę, której strategii szczepień "Die Welt" poświęcił też w ten weekend osobny, obszerny artykuł. Podkreślano w nim, że żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska.
"W rzeczy samej żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska" - pisze "Die Welt". "Pod względem liczby szczepień, przy obecnych 10,8 dawkach na stu mieszkańców, Polska wciąż wyprzedza Hiszpanię, gdzie kampania szczepień również nabiera tempa" - wskazano. "Około 6 mln Niemców zostało zaszczepionych do tej pory pierwszą dawką szczepionki - poinformował w piątek minister zdrowia Jens Spahn - Po raz pierwszy osiągnęliśmy dzienne maksimum szczepień. Dziennie odbywa się 200 tys. pierwszych szczepień" - czytamy. RFN ma 83 mln mieszkańców.
Szczepienia w gabinetach lekarskich
Kanclerz Angela Merkel i premierzy landów 17 marca, podczas kolejnego "szczytu szczepionkowego", chcą zająć się tematem rozpoczęcia szczepień przeciwko COVID-19 w gabinetach lekarskich. Włączenie do akcji szczepień lekarzy pierwszego kontaktu powinno zwiększyć dość powolne tempo szczepień w Niemczech. Ministrowie zdrowia uzgodnili, że szczepienia w gabinetach lekarskich powinny rozpocząć się w całym kraju od 16 tygodnia roku (czyli między 19 a 25 kwietnia) lub wcześniej, jeśli pozwolą na to wielkości dostaw.
Rzecznik rządu Steffen Seibert zapowiedział, że Merkel i premierzy chcą jak najszybciej podjąć decyzję w sprawie zaleceń dla ministrów zdrowia, stąd decyzja o spotkaniu 17 marca. Szczepienia w Niemczech odbywają się w centrach szczepień i poprzez mobilne zespoły szczepień w domach seniora i domach opieki. W blisko czteromilionowym Berlinie jest sześć centrów szczepień. "Jeśli chodzi o organizację, szczepienia w gabinetach lekarskich to nie fizyka jądrowa. Każdej jesieni około 20 milionów ludzi jest szczepionych przeciwko grypie, zwykle w ciągu dwóch miesięcy, w październiku i listopadzie" - zwraca uwagę dziennik "Tagesspiegel" w tekście zatytułowanym wymownie "Koniec z biurokracją - szczepcie wreszcie!".
Kolejność szczepień w Niemczech jest jasno uregulowana w rozporządzeniu federalnego Ministerstwa Zdrowia: jako pierwsze w Niemczech powinny być szczepione osoby powyżej 80. roku życia, a także kobiety i mężczyźni, którzy ze względu na pracę w szpitalach, gabinetach lekarskich, domach opieki lub punktach szczepień są szczególnie narażeni na zakażenie.
Powolny proces szczepień powodem tysięcy zgonów
Według ekonomisty z Wuppertalu, profesora Paula Welfensa, dziesiątki tysięcy ludzi zmarły w Niemczech z powodu powolnego procesu szczepień. Welfens szacuje liczbę "niepotrzebnych zgonów z powodu powolnych szczepień" na około 27 tys. osób. W porównaniu z Wielką Brytanią, Niemcy są opóźnione w szczepieniach o około 90 dni. Do tego doszły przypadki zachorowań i zgonów, "spowodowane nieprofesjonalnym systemem wyznaczania terminów szczepień" - mówił Welfens dziennikowi "Bild". Gazeta "Sueddeutsche Zeitung" stwierdziła, że "UE może zostać obarczona odpowiedzialnością za powolne pozyskiwanie szczepionki, ale to, w jaki sposób przeprowadzane są szczepienia, jest sprawą wyłącznie Niemiec".
"W innych krajach europejskich stosuje się maksymalny czas pomiędzy dawkami, w Niemczech szczepionka (druga dawka) jest wstrzymywana. Lekarze pierwszego kontaktu i lekarze zakładowi nie są wystarczająco angażowani, wiele pozostawia się krajom związkowym i okręgom, co tworzy różne regulacje i nie prowadzi do efektywności. Jest to również zemsta za to, że cyfryzacja została w Niemczech przespana, co widać w papierkowej robocie w administracji medycznej i kasach chorych" - pisała "SZ".
System szczepień w Polsce
W Polsce szczepienia przeciw COVID-19 rozpoczęto 27 grudnia. W niedzielę rano na rządowych stronach gov.pl poinformowano, że podano dotychczas 4,5 mln dawek szczepionki: 2,9 mln pierwszej i 1,6 mln drugiej. Polska ma ok. 38 mln mieszkańców. Szczepienia prowadzone są według kolejności określonej w rozporządzeniu Rady Ministrów. W pierwszej kolejności rozpoczęły się szczepienia personelu medycznego, osób zatrudnionych w podmiotach leczniczych, farmaceutów, rodziców wcześniaków urodzonych przed ukończeniem 37. tygodnia ciąży. Następnie ruszyły szczepienia pensjonariuszy domów pomocy społecznej, personelu tam pracującego i seniorów w wieku 80 plus i 70 plus.
Przeprowadzono też szczepienia pierwszą dawką nauczycieli i nauczycieli akademickich, zakończyły się one w niedzielę. Medycy i seniorzy szczepieni są preparatami firm Pfizer i Moderna, nauczyciele preparatem firmy AstraZeneca. W poniedziałek rozpoczynają się szczepienia osób przewlekle chorych - chodzi o osoby po zdiagnozowaniu nowotworu i w trakcie jego leczenia, dializowane, przed i po przeszczepach oraz mechanicznie wentylowane. To grupa około 150 tys. osób. Resort zdrowia zaleca, aby otrzymały one preparaty Moderny i Pfizera. W ubiegłym tygodniu prowadzona była rejestracja na szczepienia osób w wieku 69 lat. Szczepienia tej grupy osób rozpoczną się 22 marca.
Jak zapisać się na szczepienie?
Zapisu na szczepienie można dokonać na cztery sposoby. Pierwszy to telefon na całodobową i bezpłatną infolinię - 989. Druga droga to elektroniczny zapis poprzez e-Rejestrację dostępną na stronie pacjent.gov.pl, ale aby to zrobić trzeba mieć profil zaufany. Można również skontaktować się z wybranym punktem szczepień. Czwarty sposób, to wysłanie SMS-a na numer 664 908 556 lub 880 333 333 o treści: SzczepimySie. System prześle prośbę o podanie numeru PESEL, potem o przesłanie kodu pocztowego. Zaproponuje termin i punkt blisko miejsca zamieszkania.
W przypadku nauczycieli i nauczycieli akademickich zastosowano inny sposób rejestracji. Nauczycieli oświaty chcących się zaszczepić zgłaszali dyrektorzy szkół i placówek oświatowych do Systemu Informacji Oświatowej. Nauczycieli akademickich zgłaszali rektorzy za pośrednictwem Systemu POL-on (System Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym).
Do tej pory dostarczono do Polski 5,3 mln dawek szczepionek, 4,8 mln szczepionek dostarczono w punktów szczepień, których jest w całym kraju 6500. Wśród nich są duże centra (m.in. w Szpitalu Narodowym na Stadionie Narodowym w Warszawie i szpitalu tymczasowym na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich), szpitale, ośrodki medyczne, przychodnie i gabinety lekarskie. Jesteśmy gotowi zwiększyć trzykrotnie, czterokrotnie liczbę szczepionych osób dziennie, tak żeby osiągać bardzo wysokie liczby. Miesięcznie (to może być - PAP) 10, a nawet ponad 10 mln obywateli, tylko potrzebujemy więcej dawek - zadeklarował w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Jednocześnie ocenił, że tempo szczepień w Polsce jest bardzo dobre, "dostosowane do liczby dawek" szczepionek, która dociera do Polski "w wyniku kontraktu unijnego". Poinformował, że rozmawiał w czwartek o dostawach szczepionek z szefową KE Ursulą von der Leyen i premierami kilku państw UE, "po to, by wywrzeć presję" na zwiększenie dostaw.
Presja ma sens, bo nawet zatwierdzenie jednej ze szczepionek Johnson & Johnson udało się osiągnąć wcześniej o kilka dni niż było to planowane, a to oznacza, że (te szczepionki - PAP) szybciej trafią do Polski i dzięki temu programowi szczepień mam nadzieję, że wiosną, późniejszą wiosną, pewnie niestety, ale w końcu życie będzie wracało w koleiny normalności - powiedział Morawiecki.
Szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk poinformował zaś w piątek, że w Sejmie zostanie wniesiona poprawka legislacyjna, zgodnie z którą nie tylko lekarze, ale także personel medyczny będzie mógł kwalifikować pacjentów do szczepień. Ta zmiana - jak podkreślał - ma pozwolić na stworzenie o wiele większej liczby zespołów szczepiących.