W połowie lutego nastąpi otwarcie hoteli, kin i teatrów do 50 proc. dostępnych miejsc.
Dopuszczona będzie też aktywność sportowa na terenach otwartych - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu powiedział na konferencji prasowej, że decyzje rządu będą obowiązywać przez dwa tygodnie od przyszłego piątku, aby wszyscy mogli się przygotować do zmian.
Podkreślał, że Covid-19 jest nieprzewidywalny i musimy być gotowi zarówno na bardziej pesymistyczny jak i bardziej optymistyczny wariant przebiegu epidemii.
O decyzjach w sprawie luzowania obostrzeń dla branży hotelarskiej, sportowej oraz kulturalnej informował wcześniej Jarosław Gowin.
- Będą dobre wieści dla hotelarzy, branży sportowej i kultury - mówił Gowin podczas zimowego spotkania władz i członków Konfederacji Lewiatan.
Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że dzisiaj rząd poda szczegóły na temat luzowania bądź utrzymania obostrzeń na kolejne dwa tygodnie. Zastrzegał jednak, że rząd musi "z dużą ostrożnością podchodzić do zmian w katalogu różnych obostrzeń".
Premier: Nie można pozwolić sobie na szerokie luzowanie
- Możemy mówić o co najwyżej pewnego rodzaju kruchej stabilizacji; widać, że musimy postępować bardzo ostrożnie, nie można pozwolić sobie na szerokie luzowanie - mówił podczas piątkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki.
- Od dwóch tygodni obserwujemy swego rodzaju stabilizację zachorowań. Mamy sytuację lepszą, jeśli chodzi o poziom zajętości łóżek covidowych, ale także łóżek respiratorowych, z kolei liczba zgonów jest cały czas niepokojąca - mówił Morawiecki.
- Dlatego możemy mówić o co najwyżej pewnego rodzaju kruchej stabilizacji- dodał.
Szef rządu wskazywał na trudną sytuację w wielu krajach europejskich, w tym m.in. w Portugalii. - Widać, że musimy postępować bardzo ostrożnie, że nie można pozwolić sobie na szerokie luzowanie - powiedział Morawiecki.
Premier: Powrót do całkowitej normalności gospodarczej byłby przedwczesny
- Dziś pełen powrót do całkowitej normalności gospodarczej byłby zdecydowanie przedwczesny - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że po dwóch tygodniach od wdrożenia nowych zasad będą sprawdzane podstawowe parametry dot. liczby zachorowań i zgonów.
Szef rządu oświadczył na piątkowej konferencji prasowej, że dziś pełen powrót do całkowitej normalności gospodarczej byłby "zdecydowanie przedwczesny". - Nie możemy sobie na coś takiego pozwolić - dodał.
- Stopniowość jest podstawową cechą charakterystyczną naszego postępowania: sprawdzamy jakie są dane pandemiczne. 18 stycznia dzieci z klas I-III poszły do szkoły, patrzymy dzisiaj, jaki jest wpływ tego na poziom zakażeń i liczbę zgonów - wskazywał Morawiecki.
Zaznaczył, że zakomunikowane w piątek zmiany są "działaniem warunkowym". - Po dwóch tygodniach od wdrożenia nowych zasad mamy punkt sprawdzenia, jak zachowuje się wirus w odniesieniu do podstawowych parametrów, czyli liczba zakażeń, liczba zgonów, zajęte łóżka, zajęte łóżka respiratorowe i tempo szczepień, jako ten dodatkowy, towarzyszący parametr, który jest kluczowy dla szybszego zwalczania wirusa - podkreślił premier.
Premier: Restauracje i siłownie pozostają zamknięte
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że restauracje, siłownie i kluby fitness pozostaną nadal zamknięte. - Nie możemy pozwolić sobie na to, by sytuacja się tu pogorszyła, więc jedyna rozsądna strategia to metoda krok po kroku - zaznaczył.
- Niestety restauracje, siłownie, fitness i część działalności gospodarczych określonych do tej pory w odpowiednich PKD zostaje nadal zamknięta - powiedział szef rządu na piątkowej konferencji prasowej. - Dopuszczamy teraz wszelką aktywność sportową na terenach otwartych - dodał.
Podkreślił, że "strategia krok po kroku, to zarazem dobra i nie tak dobra wiadomość". - Lepsza dla tych oczywiście, którzy mogą częściowo przynajmniej swoją działalność gospodarczą prowadzić, gorsza dla tych, którzy nie mogą tego uczynić - powiedział premier.
Podkreślił, że rząd stoi "przed takim właśnie dylematem". - Nie możemy sobie pozwolić na zbyt długie całościowe zamknięcie gospodarki, bo będzie miało to ogromny wpływ na miejsca pracy. Dziś Polska ma jeden z najniższych poziomów bezrobocia. Znowu przyszły najnowsze dane z rynku pracy, one są dobre - wskazywał Morawiecki.
- Nie możemy pozwolić sobie na to, by sytuacja się tu pogorszyła, więc jedyna rozsądna strategia - krok po kroku - zaznaczył.
Co z regionalizacją obostrzeń?
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w piątek, że regionalizacja obostrzeń związanych z pandemią będzie możliwa dopiero przy zdecydowanie niższej liczbie zachorowań na COVID-19. Scenariusz regionalizacji był analizowany, ale zdecydowaliśmy się na rozwiązania ogólnopolskie - dodał.
Minister zdrowia podczas piątkowej konferencji prasowej był pytany, czy rząd rozważa regionalizację obostrzeń dotyczących pandemii.
Niedzielski przyznał, że taki scenariusz był analizowany. - Najpierw był analizowany w kontekście naszej decyzji dotyczącej powrotu do edukacji stacjonarnej, ale tu przeważył argumenty o pewnej równości dostępu w skali całego kraju, tak, by żadna grupa dzieci z danego regionu nie miała gorszych warunków startowych czy w kontekście egzaminów czy w kontekście po prostu całego procesu edukacji - tłumaczył szef MZ.
- Ostatecznie zdecydowaliśmy się na rozwiązania, które będą miały zastosowanie w przekroju całego kraju - dodał.
Jednocześnie podkreślił, że rząd nie porzuca "tej ścieżki myślenia regionalnego". - Tylko według mojego stanowiska, musimy być na takim poziomie, powiedziałbym, zdecydowanie niższej liczby zachorowań, by taką regionalizację dopuszczać, szczególnie na poziomie powiatów - powiedział minister zdrowia.