Z nieoficjalnych informacji wynika, że w niedzielę wieczorem niemiecka prezydencja w Radzie UE przekazała krajom członkowskim, że na poniedziałkowym spotkaniu ambasadorów w Brukseli pojawi się punkt dotyczący porozumienia inwestycyjnego UE-Chiny. Część krajów UE była tym zaskoczona, bo agendy spotkań ambasadorów w Brukseli ustalane są z wyprzedzeniem.

Reklama

Jak przekazało źródło unijne, na zamkniętym posiedzeniu w poniedziałek Komisja Europejska przekazała ambasadorom, że porozumienie inwestycyjne UE-Chiny zostało uzgodnione, a obecnie prezydencja niemiecka i Komisja zastanawiają się, kiedy i w jaki sposób zakomunikować to opinii publicznej.

Rozmowy trwały siedem lat i w ich trakcie pojawiały się poważne rozbieżności, m.in. dotyczące pracy przymusowej w obozach w Chinach, konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, której stroną nie są Chiny, czy wzajemnej ochrony inwestycji.

Jak przekazało źródło unijne, Polska na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich po wystąpieniu przedstawicieli KE sprzeciwiła się "nagłemu" przyspieszeniu prac nad umową inwestycyjną UE-Chiny.

Stanowisko Polski

Polski ambasador przy UE Andrzej Sadoś powiedział, że na spotkaniu Polska podkreśliła znaczenie kwestii geopolitycznych w rozmowach w sprawie umowy UE-Chiny. Za trzy tygodnie prace rozpoczyna nowa administracja w USA. Stany Zjednoczone z uwagi na kwestie transatlantyckie, relacje z UE, rolę w stosunkach międzynarodowych są ważnym aktorem geopolitycznej sceny i porozumienie z Chinami powinno uwzględniać stosunki UE z USA - powiedział.

Przekazaliśmy również, że nie powinniśmy działać zbyt pospieszenie po siedmiu latach trudnych negocjacji. Tymczasem nagle taki punkt dodawany jest do agendy posiedzenia ambasadorów UE w Brukseli. To sytuacja niespotykana. W ostatnich dniach prezydencji niemieckiej mamy do czynienia z nagłym, nieuzasadnionym przyspieszeniem bardzo ważnej kwestii, która dotyczy relacji międzynarodowych. Dlatego zgłosiliśmy nasze wątpliwości wobec tej sytuacji - zaznaczył Sadoś.

Komisja Europejska ma mandat do negocjacji umowy i relacjonuje przebieg rozmów krajom członkowskim. Z formalnego punktu widzenia zawiera porozumienia polityczne, a następnie państwa członkowskie prowadzą formalny proces ich ratyfikacji, który trwa ok. roku lub dwóch lat. Obejmuje on prace zarówno na poziomie Rady, jak i w Parlamencie Europejskim.