- Jest to kontynuacja brutalnej polityki wprowadzania rozmaitych restrykcji; wywieranie brutalnej presji na biznes europejski, do którego zaliczają się również nasze firmy - powiedział przedstawiciel Kremla na konferencji prasowej. Ocenił, że chodzi o "nieuczciwą konkurencję", w ramach której USA próbują "zmusić Europejczyków do kupowania droższego gazu na mniej korzystnych warunkach".
Rzecznik prezydenta Władmira Putina zaznaczył też, że Rosja nadzwyczaj negatywnie ocenia wprowadzanie przez Waszyngton restrykcji w odniesieniu do obywateli i firm rosyjskich. W ten sposób Pieskow skomentował nałożenie sankcji na trzy osoby i pięć podmiotów prawnych związanych - według Stanów Zjednoczonych - z rosyjskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Sankcje skutkują zakazem prowadzenia przez firmy i przedsiębiorców z USA interesów z osobami i firmami umieszczonymi na "czarnej liście".
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował w środę, że Departament Stanu USA zniesie klauzulę, która chroni gazociąg Nord Stream 2 przed sankcjami przewidzianymi w Ustawie o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA). Pompeo zapowiedział, że jest to "jasne ostrzeżenie" dla firm zaangażowanych w projekty rosyjskich gazociągów.
Prigożyn określany bywa w mediach jako "kucharz Putina" w związku z firmą cateringową, która organizowała bankiety dla prezydenta Rosji i innych wysokich rangą oficjeli. Biznesmen został wskazany jako jedna z kluczowych postaci w raporcie amerykańskiego prokuratora specjalnego Roberta Muellera na temat ingerencji w wybory w USA w 2016 roku. Media niezależne w Rosji wiążą Prigożyna z prywatną firmą najemniczą nazywaną "grupą Wagnera", z działalnością tzw. "fabryki trolli" prowadzącej kampanie propagandowe w internecie i działalnością mediów oskarżanych o szerzenie fake newsów.