Samorządy buntują się, bo boją się, że stracą miliardy złotych dotacji. Resort wykreślił z planu dofinansowania około 420 tak zwanych kluczowych inwestycji zgłoszonych z całego kraju. Cięcia uzasadniono przede wszystkim niskim poziomem merytorycznym wniosków - donosi "Rzeczpospolita".

Reklama

Co to znacza dla smorządów? Straciły one pewność uzyskania dużych pieniędzy na różne projekty, które miały poprawić poziom życia ich mieszkańców. Najbardziej zredukowano listę inwestycji ekologicznych. Zniknęły projekty o łącznej wartości 32,9 miliarda złotych, zostało tylko 11,7 miliarda złotych.

Na pomoc pospieszyli posłowie i to co ciekawe, również Platformy Obywatelskiej. Klub PO wezwał minister rozwoju regionalnego Elżbietę Bieńkowską, by wytłumaczyła swoje decyzje. Nieoficjalnie wiadomo, że przynajmniej część członków PO żądała od Bieńkowskiej, by się z nich wycofała.

A Prawo i Sprawiedliwość mówi, że to wielkie nadużycie. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że wkrótce powstanie mapa internetowa wycofanych inwestycji. Jego zdaniem postawiono na rozwój bogatszych regionów. Z analizy "Rzeczpospolitej" wynika, że najwięcej cięć było na południu kraju - od Śląska do Podkarpacia.