Jak dodaje "PB" w tekście "Inwestorzy nie dostrzegają wartości", spadkiem o 28 proc. zareagował kurs Idea Banku na informacje o wielomilionowych rezerwach i odpisach związanych m.in. ze sprawą GetBacku i sprzedażą ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych. Akcje Idea Banku - podaje - potaniały tylko w tym roku o 80 proc. Natomiast kurs Getin Noble Banku spadł na sesji 20 sierpnia o 15 proc., a od początku roku o ponad 50 proc.
0,6 mld zł - taka jest wartość rynkowa akcji czterech spółek finansowych kontrolowanych pośrednio lub bezpośrednio przez Leszka Czarneckiego - czytamy. Według "PB", łączna kapitalizacja Idea Banku, Getinu Holding, Getin Noble Banku i Open Finance od 16 kwietnia 2015 r., kiedy pierwsza z instytucji debiutowała na GPW, spadła łącznie o 83,6 proc. Zaś nominalny spadek łącznej wartości rynkowej tych spółek wyniósł 7,3 mld zł.
W artykule "Czarny poniedziałek w grupie Getinu" "PB" ocenił, że "z szafy Idea Banku wysypały się trupy, które wcześniej były w garderobach wielu spółek Leszka Czarneckiego"; "zawsze trafiały tam w podobny sposób". W piątek 17 sierpnia okazało się, że w Idea Banku zaczęła się właśnie kolejna odsłona filmu, który od kilku lat regularnie grany jest w grupie finansowej wrocławskiego biznesmena. Był na afiszu w Getinie, Open Finance, Open Life, teraz w Idei i Tax Care - czytamy.
"Wszędzie obowiązywał mniej więcej ten sam scenariusz: powstaje spółka, której większościowym udziałowcem jest Leszek Czarnecki, a resztę obejmują założyciele i równocześnie menedżerowie, agresywnie wchodzą na rynek, pompują bilanse, zbierają laury i nagrody, gdyż każdy z biznesów jest dobrze opakowany PR-wowo i marketingowo, a później pojawiają się zarzuty o misselling, poprzedzające odpisy i spadki wyników" - opisuje gazeta.