Firmy paliwowe nie kryją, że szykują się do wykorzystania tego, iż stacje benzynowe znalazły się wśród wyjątków w ustawie zakazującej handlu w niedziele, do zwiększenia obrotów, a co za tym idzie poprawienia wyników finansowych. Marża generowana na sprzedaży paliw nie przekracza 4 proc. Tymczasem na produktach spożywczych może sięgać kilkudziesięciu procent.

Trwa ładowanie wpisu

Na początku lutego akcjonariusze PKN Orlen wyrazili zgodę na uzupełnienie statutu spółki poprzez dodanie do niego nowych punktów dotyczących sprzedaży hurtowej. W efekcie spółka będzie mogła hurtowo sprzedawać takie produkty, jak np. mięso, ryby, owoce i warzywa, produkty spożywcze, odzież i obuwie, artykuły elektryczne czy biżuteria. Orlen tłumaczy, że będzie mógł w ten sposób zaopatrywać bezpośrednio nie tylko własne stacje, ale też prowadzone przez franczyzobiorców. Na początku stycznia ówczesny prezes PKN Orlen informował, że spółka w wyniku ograniczenia handlu w niedziele przewiduje dodatkowe wpływy w detalu, ale nie zakładał, że będą to radykalne zmiany.
Reklama
W ostatnich dniach Orlen zapowiedział jednak intensyfikację współpracy z krajowymi dostawcami produktów spożywczych. Obecnie oferuje ponad 70 produktów regionalnych od 23 polskich rolników i przedsiębiorców na niemal 400 stacjach paliw w czterech województwach. Spółka poinformowała, że widzi potencjał do rozszerzenia oferty na kolejne 150–200 stacji. – Wykorzystując pozycję naszej firmy i sieć dystrybucji, chcemy realnie przyczynić się do rozwoju polskiej przedsiębiorczości. Narzędzie już mamy, a naszą pomoc dla lokalnych producentów deklarujemy w całym łańcuchu – od organizacji zaopatrzenia przez dostawy – poinformował nowy szef płockiego koncernu Daniel Obajtek.
Grupa Lotos, pytana o strategię sprzedażową w kontekście nowych przepisów, informuje lakonicznie, że od pewnego czasu „analizuje i testuje różne możliwości”. – Spółka zarządzająca siecią stacji paliw ma przygotowane nowe listy asortymentowe, ale rozwiązania, które będą wprowadzane od marca na poszczególnych stacjach, będą dostosowywane do lokalnego rynku – wyjaśnia Krzysztof Kopeć z biura komunikacji Lotosu.
Michał Ciszek, prezes Circle K Polska (dawniej Statoil), nie ma wątpliwości, że zapisy ustawy w obecnym kształcie będą miały przełożenie na rynek. – Na tym etapie jest jednak za wcześnie, by mówić, w jaki sposób zmienią się zwyczaje zakupowe naszych klientów i jak będzie się kształtował popyt. Pokażą to pierwsze miesiące po wprowadzeniu nowych przepisów – mówi. – Teraz analizujemy różne scenariusze, ale jednocześnie staramy się zachować bardzo pragmatyczne podejście – dodaje. Jeśli chodzi o asortyment sklepów, firma na bieżąco analizuje potrzeby klientów i uzupełnia ofertę w zależności od potrzeb. Zdaniem prezesa duży potencjał drzemie w segmencie pieczywa i świeżych wypieków. Dlatego Circle K wprowadza na swoje stacje Great Bakery i będzie oferować świeżo wypiekane pieczywo i ciastka. – Zgodnie z planem, do kwietnia 2018 r. będą dostępne na ponad 90 stacjach – mówi Ciszek.
Na nowych przepisach zamierza też skorzystać BP. Nie bez powodu koncern wszedł we współpracę z siecią sklepów Piotr i Paweł, już na etapie przymiarek do zmian w handlu. – Niedługo podsumujemy pilotaż na trzech stacjach i zadecydujemy, czy ulegnie rozszerzeniu na wszystkie placówki, czy tylko na wybrane. Obecnie mogę jedynie powiedzieć, że został dobrze przyjęty przez klientów – mówi DGP Dorota Adamska, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej i zewnętrznej firmy BP Europa Oddział w Polsce.
Oznacza to, że na kolejnych stacjach BP zagoszczą napoje, przekąski, dania gotowe, wędliny, nabiał i innego rodzaju produkty kupowane podczas codziennych zakupów. Oferta zwiększy się o 3 tys. produktów.
Z takiego obrotu sprawy cieszą się producenci żywności. Liczą, że niedostępne dotychczas dla nich stacje wreszcie otworzą się na współpracę. – To bardzo hermetyczny rynek. Przebicie się nań z produktami to wielkie wyzwanie. Łatwiej wejść do dużej sieci spożywczej – komentuje jeden z producentów słodyczy. – Już od dawna myśleliśmy, by pojawić się z naszymi produktami na stacjach – dodaje Daniel Grzesiak, wiceprezes Zakładów Mięsnych Werbliński, w których bardzo poważnie myślą o tym kierunku rozwoju.

Biznes na intensywnym rozwoju handlu na stacjach paliw chcą zrobić też dostawcy usług finansowych czy kurierskich. O zacieśnieniu współpracy z koncernami paliwowymi myśli spółka Stoppoint, specjalizująca się w samoobsługowych terminalach do realizacji płatności, zamawiania usług online, a także wysyłki i odbioru paczek. – Jesteśmy obecni na 1 tys. stacji. Współpracujemy z Orlenem. Myślimy o wejściu do placówek innych koncernów – wyjaśnia Damian Puczyński, prezes Stoppoint.