Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen został ostatnio uznany najbardziej wartościowym menadżerem w rankingu przygotowanym przez firmę public relations Martis Consulting. Firma zarabia w ostatnich kilku kwartałach po ponad 1,5 mld zł, co w dotychczasowej historii udało jej się przedtem tylko dwa razy.

Reklama

Wartość, kierowanych przez PIS-owskich menadżerów, spółek wzrosła w ostatnim roku o 100 mld zł. Jednak serwis money.pl postanowił sprawdzić, czy aby na pewno menadżerowie PiS są lepsi niż ci, mianowani przez poprzednie rządy wybierane przez koalicję PO PSL?

Z takiego porównania wynika nieco mniej optymistyczny dla PiS obraz, niż obowiązuje w obliczu świetnych wyników spółek. Owszem PiS Index wzrósł o aż 19,5 proc. w ciągu niecałych dwóch lat ich rządów, tyle że w tym czasie WIG20 zyskał 20,6 proc. Można więc powiedzieć, że prezesi udźwignęli ciężar obowiązków, ale ich wysiłki dały efekt prawie taki sam, jak pozostałych największych spółek giełdowych.

Co ciekawe, o wiele lepiej na tle WIG20 wyglądają dokonania menadżerów z PO-PSL. Mimo że wartość spółek przez nich zarządzanych spadła w osiem lat o średnio 34,5 proc. (tak pokazuje zmiana indeksu PO Index), to w tym czasie WIG20 stracił więcej - 43,6 proc. Po prostu koniunktura była gorsza.

Na osiem lat rządów, w czterech latach spółki państwowe radziły sobie na giełdzie lepiej niż reszta rynku, a w czterech pozostałych - gorzej. Tyle że drugi rok rządów PO-PSL wyrobił znaczącą przewagę, której nie udało się stracić do końca kadencji.