W II kw. produkt krajowy brutto był o 3,8–3,9 proc. wyższy niż rok wcześniej – takie są szacunki ekonomistów na podstawie cząstkowych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Wynika z nich, że sprzedaż przemysłu była o 4,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. W przypadku budownictwa wzrost wyniósł 11,6 proc. Utrzymał się wysoki poziom konsumpcji.
– Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej wciąż było solidne. Dynamika konsumpcji nadal przekraczała 4 proc. w skali roku – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Zawdzięczamy to dobrej sytuacji na rynku pracy, ale też programowi "Rodzina 500 plus". Ponad 4-procentowy wzrost popytu konsumpcyjnego jest notowany od drugiej połowy ub.r., gdy rodziny zaczęły otrzymywać nowe świadczenie. Poprzednio takie wyniki konsumpcji notowano na przełomie 2008 i 2009 r.
Przyspieszyły też inwestycje. – Ich dynamika znalazła się, w mojej ocenie, już na plusie. Wskazuje na to produkcja budowlano-montażowa, która wzrosła w drugim kwartale o ok. 7,5–8 proc. – ocenia Kurtek.
Dane za II kw. utwierdzają analityków w przekonaniu, że cały 2017 r. zamkniemy wzrostem PKB rzędu 4 proc. W tegorocznym budżecie rząd założył, że gospodarka wzrośnie realnie o 3,6 proc. Każde dodatkowe 0,1 pkt proc. wzrostu PKB to ok. 2 mld zł więcej w budżecie.
– W drugiej połowie roku konsumpcja powinna utrzymać wysokie tempo wzrostu. Wprawdzie efekt 500 plus będzie wygasać, ale będzie się to działo stopniowo. Pozytywny wpływ na popyt będzie mieć za to obniżenie wieku emerytalnego, bo do sporej grupy ludzi popłyną pieniądze z ZUS – uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Do tego dojdzie dalsze ożywienie inwestycji.
Czynnikiem spowalniającym tempo wzrostu będzie natomiast, zdaniem naszych rozmówców, handel zagraniczny. Chociaż wyniki eksportu są wciąż całkiem niezłe i sprzyja im dobra koniunktura w Europie Zachodniej, to w ostatnich miesiącach coraz wyraźniej widać przyspieszenie w imporcie. Deficyt handlowy będzie obniżał dynamikę PKB.