SOR wyznacza kierunki rozwoju Polski do roku 2020 z perspektywą na kolejną dekadę i jest postrzegana przez pryzmat zagadnień gospodarczych. Dokument zakłada osiągnięcie określonych wskaźników związanych z wielkością inwestycji, zatrudnieniem czy poziomem życia Polaków. Ale to nie wszystko. SOR jako projekty strategiczne definiuje działanie daleko odbiegające od sfery ekonomicznej.
Istotny wkład w powstanie strategii wniosło Ministerstwo Obrony Narodowej. SOR opisuje działania, jakie zamierzamy podjąć, żeby poprawić stan bezpieczeństwa narodowego. Do projektów strategicznych zaliczone zostało m.in. utworzenie Wojsk Obrony Pogranicza i ich „pełne zintegrowanie z pozostałymi rodzajami sił zbrojnych na poziomie strategicznym i operacyjnym”. Rangę projektu strategicznego zyskało również kształtowanie postaw patriotycznych. Projekt zakłada „wprowadzenie do podstaw programowych szkół ponadpodstawowych i uczelni treści adekwatnych do wyzwań bezpieczeństwa, wzmacniających postawy proobronne”. Tego rodzaju działania mają prowadzić do „kształtowania kapitału społecznego na rzecz bezpieczeństwa poprzez pielęgnowanie postaw patriotycznych, rozwój świadomości narodowej, pogłębianie wiedzy nt. polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz współczesnych zagrożeń”. Osiągnięciu tych celów będą sprzyjały rosnące wydatki na obronność – w 2020 r. mają one osiągnąć równowartość 2,2 proc. PKB, wobec 2 proc. w 2015 r. SOR zakłada, że dzięki temu za trzy lata Polskę jako kraj bezpieczny będzie postrzegać 77 proc. obywateli, o 11 pkt proc. więcej niż w 2015 r.
– To jest podbijanie objętości dokumentu według zasady "dla każdego coś miłego". Tym samym SOR bardziej jest manifestem politycznym niż poważnym opracowaniem analitycznym. Jeśli już znalazły się w nim na przykład treści związane z obronnością, to oczekiwałbym konkretnych wyliczeń pokazujących, ile zamierzamy wydać i jakie dzięki temu osiągniemy korzyści – mówi Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
– Całościowe ujęcie nie tylko nie obniża rangi dokumentu, ale wręcz ją podnosi. Gospodarka jest bardzo silnie związana z innymi aspektami życia. Amerykański New Deal, który ukształtował tamtejszą gospodarkę po wielkim kryzysie niemal 100 lat temu, też miał silne elementy programów społecznych i edukacyjnych. SOR już zaczęła odgrywać podobną rolę – przekonuje Sławomir Horbaczewski, doradca gospodarczy.
Swoje postulaty w SOR umieściło także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niektóre zostały już częściowo zrealizowane – na przykład ten mówiący o wsparciu dla instytucji kultury w tworzeniu i rozwijaniu „narodowych i regionalnych kolekcji sztuki współczesnej oraz kolekcji muzealnych”. Pod koniec grudnia zeszłego roku resort kierowany przez wicepremiera Piotra Glińskiego za 100 mln euro sfinalizował zakup „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci wraz z około 80 tys. innych cennych przedmiotów należących do Fundacji Książąt Czartoryskich. Do projektów strategicznych SOR zalicza także rozwój czytelnictwa czy program „Niepodległa 2018”. Cele tego ostatniego to „budowanie kapitału społecznego i wspólnoty obywatelskiej”. Choć z gospodarką nie ma wiele wspólnego, to dla Prawa i Sprawiedliwości jest ważny. Dowodzi tego zaangażowanie w realizację programu kontrolowanych przez państwo firm. Przykłady? Zorganizowany przez PKO BP quiz wiedzy o żołnierzach wyklętych czy opublikowany jeszcze w zeszłym roku spot Fundacji PGNiG poświęcony tej samej tematyce.
W ramach budowania kultury obywatelskiej SOR zakłada także wsparcie dla uniwersytetów ludowych. – Nie tyle chodzi nam o wsparcie finansowe, co o popularyzację idei tego rodzaju instytucji. Uniwersytety prężnie się rozwijały w II Rzeczypospolitej, ale po II wojnie światowej były tępione przez ówczesne władze. Nie odrodziły się także po zmianie ustroju, a potrafią spełniać bardzo pożyteczną rolę – mówi Ewa Smuk-Stratenwerth z Ekologicznego Uniwersytetu Ludowego w Grzybowie (woj. lubuskie). W trakcie trwających dwa lata studiów jej instytucja kształci rolników specjalizujących się w uprawach ekologicznych. W zajęciach bierze udział 30 studentów w wieku 25–45 lat. W założeniach uniwersytety ludowe w pewnym stopniu wypełniają lukę po zlikwidowanych szkołach zawodowych. W Polsce takich instytucji funkcjonuje tylko sześć.
– Tworzenie całościowych strategii wykraczających poza obszar dziedziny, której dotyczą, jest obecnie popularne. SOR wpisuje się w ten trend. Ale to ma między innymi takie konsekwencje, że w dokumencie nie ma jednoznacznie wyznaczonych priorytetów, co zmniejsza szansę na osiągnięcie efektów kluczowych z punktu widzenia całej gospodarki. Związanych na przykład z podniesieniem poziomu inwestycji – zwraca uwagę Maciej Bitner, główny ekonomista WiseEuropa.