Płaca minimalna wzrosła w Polsce kilka razy w ciągu ostatnich 10 lat, z 934 zł brutto w 2007 roku przez np. 1850 zł brutto w 2016 roku do 2 tys. brutto w styczniu 2017 roku. Plasujemy się, jak wynika z danych Eurostatu, w średniej unijnej.
Ale porównywanie płac minimalnych poszczególnych krajów nie jest do końca miarodajne, zauważają eksperci. Bo inny jest poziom PKB i inne też ceny poszczególnych produktów.
Jeśli np. zestawić płace minimalne z poziomem PBK poszczególnych krajów, to okaże się, że polska gospodarka jest dużo mniej wydajna. Po części wynika to z tego, że produkowane w Polsce towary i usługi są mniej nowoczesne, a co za tym idzie mają niższą wartość dodaną. Tyle teoria, w praktyce oznacza to, że sprzedawane są po niższych cenach, przynajmniej statystycznie.
A co pokazuje zestawienie cen w poszczególnych krajach? Że w Polsce były one średnio o około 45 proc. niższe niż w Unii Europejskiej, podczas gdy np. w Luksemburgu – 35 razy wyższe.
Nic dziwnego, że w sytuacji, kiedy uwzględnić trzeba kilka czynników, Eurostat przeliczył płace minimalne na sztuczną walutę – tę nazywa standardem lub parytetem siły nabywczej PPS (ang. purchasing power standard). Po jego uwzględnieniu okazuje się, że płaca minimalna w Polsce sięga około 790 PPS. To oznacza, że będzie już jedynie dwa razy niższa niż w Luksemburgu, choć nadal dwa razy wyższa niż np. w Bułgarii.