Jeszcze przed uruchomieniem programu "Rodzina 500 plus" niektórzy eksperci wskazywali, że świadczenie wychowawcze może być wykorzystywane przez niektórych rodziców jako argument do obniżenia alimentów na dzieci. W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że zapadł pierwszy wyrok, w którym świadczenie stało się powodem odmowy wnioskowanej przez matkę dziecka podwyżki alimentów. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ>>>

Reklama

Marczuk podkreślił w rozmowie z PAP, że resort rodziny od samego początku stał na stanowisku, że świadczenie z programu 500 plus ma nie wpływać na wysokość alimentów na dzieci. Jak dodał, również resort sprawiedliwości podziela to stanowisko. Bo 500 plus nie ma zastępować tego, kto jest zobowiązany do płacenia alimentów, w jego obowiązku. Ma wspomóc rodzinę w wychowaniu dzieci, ewentualnie dać bodziec do tego, by rodziny częściej decydowały się na liczniejsze potomstwo - przypomniał wiceminister.

Wiadomo jednak, że sądy są niezawisłe i mogą zdarzać się przypadki, że będą zapadać takie orzeczenia, w których będzie to brane pod uwagę. Choć pamiętajmy, że w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym jest zapis, że pierwszym zobowiązanym do utrzymania dziecka jest jego rodzic i że to właśnie rodzice powinni dzieci utrzymywać - dodał.

To jest nasze stanowisko, ale liczymy się, że w niektórych przypadkach praktyka może być inna - przyznał Marczuk. Zwrócił jednak uwagę, że na razie usłyszeliśmy o jednym orzeczeniu i to niedotyczącym obniżenia alimentów, ale braku zgody na podwyższenie. To jeszcze nie znaczy, ze mamy do czynienia ze zjawiskiem na masową skalę. Pewnie się będą takie sytuacje zdarzać. Ale w związku z tym uzgodniliśmy, że resort sprawiedliwości będzie to monitorować, czyli prosić sądy rodzinne, by informowały, jaka jest praktyka. Jeśli się okaże, że to jest nawet nie częste, ale zauważane, to podejmiemy działania, żeby ustawowo, bardzo wyraźnie wskazać, że to nie może być przesłanką - zadeklarował wiceminister.

Przyznał, że dla niego to kuriozalna sytuacja, gdy rodzice – wiedząc o tym, że ich dzieciom poprawi się sytuacja – zamierzają na tym „zarobić”. Tym bardziej jest to bulwersujące, że Polsce jest generalnie przyzwolenie, by nie płacić alimentów, co mnie ogromnie oburza i irytuje; uważam, że to nie jest normalne, że tylu ludzi ma zasądzone alimenty i za wszelką cenę unika odpowiedzialności za swoje dzieci - podkreślił Marczuk. Poinformował, że właśnie tworzony jest międzyresortowy zespół, który wypracować ma m.in. rozwiązania usprawniające ściąganie alimentów; ma być oparty głownie na MRPiPS i MS.

Reklama

Podkreślił, że dla MRPiPS jest to bardzo ważna kwestia - nie może być tak, żeby świadczenie z programu 500 plus było wykorzystywane po to, by rodzicie zobowiązani do płacenia alimentów usiłowali poprawić swoją sytuację kosztem własnych dzieci.

Marczuk zapowiedział, że w razie konieczności, w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości, wprowadzone zostaną odpowiednie zmiany ustawowe.

W ramach programu "Rodzina 500 plus", który uruchomiono z początkiem kwietnia, wypłacane jest świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko. W przypadku dochodu poniżej 800 zł netto na osobę, rodzina otrzyma wsparcie także na pierwsze dziecko. Dla rodzin wychowujących dziecko niepełnosprawne kryterium dochodowe wynosi 1200 zł.

Przy ustalaniu dochodu uwzględnia się m.in. otrzymywane alimenty. Z kolei kwoty alimentów świadczonych na rzecz innych osób (spoza rodziny) są odliczane od dochodu.

Realizacja programu to zadanie samorządów, przyjmowaniem wniosków i wypłatą świadczeń zajmują się gminy. Wnioski można składać m.in. w urzędach i przez internet. Dotychczas złożono ich ponad 1,8 mln, w tym blisko 1,4 mln w gminach, a ponad 443 tys. online.